Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniędzy z tarczy nie ma, sanepid wszczyna postępowanie, a przedsiębiorcy zastanawiają się, ile wytrzymają – lockdown 2.0 w Słupsku

Kinga Siwiec
Kinga Siwiec
W listopadzie rząd ogłosił, że rusza Tarcza Finansowa PFR 2.0, kolejna już pomoc dla przedsiębiorców. Zapytaliśmy tych słupskich, czy pieniądze już dostali i czy są to kwoty, które mogą uratować przed bankructwem.

Co z pieniędzmi z Tarczy PFR 2.0?

„Tarcza Finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju, a także Tarcza Antykryzysowa są realnym wsparciem dla polskich przedsiębiorców. Od początku epidemii COVID-19 do polskich firm trafiło już ponad 154 mld zł – z czego ponad 60 mld zł w ramach Tarczy Finansowej PFR 1.0. Uratowaliśmy 6 mln miejsc pracy. Nie rezygnujemy z dalszego niesienia tej pomocy. Uruchamiamy Tarczę Finansową PFR 2.0. Kolejny etap to 35 mld zł na wsparcie dla mikro, małych i średnich oraz dużych firm. Środki trafią do niemal 40 branż dotkniętych kryzysem”. Taką informację znajdziemy wchodząc na stronę gov.pl, a data jaka przy niej widnieje to 26 listopada. Mamy styczeń a branża gastronomiczna i hotelarska pozostaje zamknięta od 24 października. Jednaka kiedy zapytaliśmy o rządowe wsparcie słupskich przedsiębiorców, ci zgodnie przyznali, że pomoc jest znikoma, albo nie ma jej wcale.

- Wciąż czekamy na wsparcie finansowe rządu. Póki co podczas drugiego lockdownu otrzymaliśmy tylko 5 tysięcy z tarczy. Trzy tygodnie temu złożyłem niezbędne dokumenty, aby uzyskać dofinansowanie, ale do tej pory nie zostały one rozpatrzone. Myślę, że cała ta pomoc finansowa to takie mydlenie oczu. W telewizji mówią, że pieniądze są, my jako przedsiębiorcy składamy wnioski a one blokują się w jakimś urzędzie i czekają, aż rząd znajdzie pieniądze – mówi Daniel Załupka, właściciel restauracji The William Wallace.

Niektórzy przedsiębiorcy są jeszcze w trakcie kompletowania i składania wymaganych dokumentów – jak na przykład Sławomir Leśniewski, właściciel Casa Italia.

- Jeszcze kompletujemy dokumenty, które są niezbędne, aby skorzystać z pomocy. Chcemy mieć pewność, że wniosek nie zostanie odrzucony – mówi właściciel restauracji.
Inni dokumentów nie składają, bo w ich przypadku pomoc jest nieosiągalna.

- My się na pomoc rządową nie kwalifikujemy, bo mamy zbyt mały spadek przychodów. Wynika to z tego, że do wniosku, jaki należy złożyć, wliczają się październik, listopad i grudzień. W październiku restauracje były zamknięte tylko 6 dni, więc ten miesiąc zakłamuje statystyki. W naszym przypadku, jedyne, na co możemy liczyć, to umorzenie składki ZUS za listopad. Rząd mówi też o składce za grudzień, ale na razie żadnej decyzji w tej kwestii nie ma – mówi Joanna Tuziak, właścicielka restauracji Pod Kasztanem i przyznaje, że w tym trudnym czasie to nie rząd, ale wierni klienci pomagają im przetrwać. - To naszym klientom należą się podziękowania. To oni wspierają nas zamówieniami na dowóz i na wynos i to oni dają mi nadzieję, że mimo wszystko wytrzymamy.

Dużym nie jest wcale łatwiej

Duże przedsiębiorstwa, z ogromnym kapitałem, też nie mają łatwo. Pandemia trwa już bardzo długo a oni zatrudniają po kilkaset osób, za które są odpowiedzialni. Nawet tak znana marka jak ustecki Grand Lubicz przyznaje, że sytuacja jest patowa.
- Zatrudniamy ponad 249 pracowników, dlatego kwalifikujemy się już jako duże przedsiębiorstwo. Jest to o tyle ważne, że dla firm tej wielkości pomoc rządowa wygląda inaczej niż dla małych i średnich przedsiębiorców. Regulamin pierwszej tarczy był tak skonstruowany, że nie mogliśmy z niej skorzystać. W tej chwili czekamy, aż Tarcza PFR 2.0 zostanie notyfikowana przez Komisję Europejską. Mamy nadzieję, że tym razem uda się uzyskać jakąś pomoc - mówi Łukasz De Lubicz-Szeliski, prezes zarządu Grand Lubicz - Uzdrowisko Ustka. - Na dzień dzisiejszy w żadnej z naszych firm nie rozwiązaliśmy ani jednej umowy o pracę, a dzięki wygenerowanym w ubiegłych latach oszczędnościom i wsparciu banku wszyscy pracownicy wynagrodzenia otrzymują terminowo. Z wyjątkiem odroczonego podatku CIT wszystkie pozostałe podatki, składki ZUS, kredyty oraz koszty stałe utrzymania obiektów jesteśmy zmuszeni płacić na bieżąco.

Na razie sobie radzimy i w najbliższym czasie nie planujemy rozwiązywać żadnych umów o pracę. Jednak przyznaję, że sytuacja pandemiczna zmusiła nas do tego, że „przejadamy” oszczędności naszego życia - mówi Łukasz De Lubicz-Szeliski.

Pomimo przywrócenia ruchu w hotelach i restauracjach podczas wakacji, co na chwilę podratowało budżet przedsiębiorców, drugi lockdown okazał się bardziej uciążliwy.

- Myślę, że tak jak wszyscy - radzimy sobie coraz gorzej, bo zamknięcie trwa bardzo długo. Drugi lockdown to już trzy miesiące, a przecież wielu w okresie letnim nie odrobiło nawet strat po poprzednim – przyznaje Joanna Tuziak. - Mówi się, że zima jest dla gastronomii sezonem martwym, ale to nie jest prawda. W grudniu są święta, ludzie są zabiegani i często załatwiając sprawy na mieście jedzą w restauracjach. Styczeń i luty to z kolei ferie zimowe, podczas których młodzież chętnie spotyka się w lokalach.

Co z tym buntem?

Pomimo że sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna a w całej Polsce ogłoszono bunt przedsiębiorców, w Słupsku na interaktywnej mapie otwartych biznesów wciąż znajdują się tylko dwa punkty – restauracja Duo Cafe i siłownia Aktywna Fabryka. Wobec tej pierwszej sanepid wszczął postępowanie wyjaśniające, ale bliższych odpowiedzi na ten temat nie udziela. Aktywna Fabryka tydzień temu ogłosiła, że otwiera się dla wszystkich. Niestety pomimo prób nie udało nam się skontaktować z właścicielką siłowni.

Reszta słupskich przedsiębiorców do akcji #otwieraMY na razie się nie przyłącza – albo robi to bardzo po cichu. Większość przyznaje, że boi się ryzyka, bo mimo wszystko – wciąż mają wiele do stracenia.

- Jestem sceptyczna jeśli chodzi o takie akcje, jak ta z otwieraniem biznesów pomimo obostrzeń. I chyba mam rację, bo jak widać wszyscy głośno krzyczeli, ale faktycznie otwartych lokali jest bardzo mało. Ja wciąż mam za dużo do stracenia, aby decydować się na tak radykalne kroki - przyznaje właścicielka Pod Kasztanem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza