Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsze aresztowania członków klanu Romów. Cyganie ze Słupska wywozili ludzi do pracy

Bogumiła Rzeczkowska
Fot. Archiwum
Śledztwo przeciwko słupskim Cyganom, wywożącym biednych i niepełnosprawnych do Anglii, nabrało tempa. W areszcie są dwaj członkowie cygańskiej mafii. Trwają poszukiwania pozostałych. Prokuratura i CBŚ dotarły do prawie 60 ofiar handlu ludźmi z okolic Słupska.

Śledztwo w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej handlującej ludźmi trwa od lipca ubiegłego toku. Przestępstwa słupskich Cyganów, wywożących Polaków do Anglii, wyszły na jaw między innymi po naszych publikacjach. Jednak gdański zarząd Centralnego Biura Śledczego oraz prokuratura kolejne posunięcia trzymały w ścisłej tajemnicy. Teraz uchylają jej rąbek.

- Przesłuchaliśmy 80 świadków. Ustaliliśmy, że wśród nich 58 osób jest pokrzywdzonych - mówi Krzysztof Trynka, rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej.

- To osoby, które zostały wyzyskane przez Romów. Mimo że wiedziały, o co chodzi, nie działały dobrowolnie. Romowie wykorzystali ich słabość, trudną sytuację i przejęli nad nimi kontrolę, czyniąc sobie z nich stałe źródło dochodu.

Policjanci z CBŚ i prokuratura (najpierw sopocki wydział krajowej, a po reorganizacji gdańska apelacyjna) ustaliły, że w proceder wywożenia ludzi na Wyspy jest zamieszanych 17 Romów obywatelstwa polskiego, pochodzących głównie ze Słupska.

- Wobec 10 mężczyzn wydaliśmy postanowienia o przedstawieniu zarzutów, także w oparciu o przepisy międzynarodowe, dotyczące zapobiegania, zwalczania i karania handlu ludźmi - mówi rzecznik. - Do tej pory udało się zatrzymać dwóch Romów ze Słupska. Obaj zostali aresztowani.
To 32-letni Sebastian G. i 54-letni Władysław K. Podejrzani nie przyznali się do zarzutów. Przedstawili swoje wersje wydarzeń.

Według śledczych, mechanizm działania grupy polegał na wyszukiwaniu osób, najczęściej biednych, niepełnosprawnych i bezrobotnych z popegeerowskich wsi, głównie z okolic Dębnicy Kaszubskiej i Słupska. Cyganie proponowali i opłacali wyjazd, transport, zakwaterowanie i pobyt w Londynie. Fikcyjnie zatrudniali pokrzywdzonych w myjniach samochodowych, ale zabierali im dokumenty.

- Romowie załatwiali zaświadczenia o zatrudnieniu na bardzo dobrych warunkach, które były potrzebne w bankach - wyjaśnia rzecznik. - Razem z Polakami składali wnioski o otwarcie rachunków z możliwością zaciągania dużych debetów. Polak podpisywał, dostawał niewielkie wynagrodzenie, ale kartą płatniczą dysponował tylko Rom. Aż do wyczerpania limitu przyznanych środków.

Trwają poszukiwania pozostałych członków cygańskiej mafii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza