Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy dzień przedszkolaków

Monika Zacharzewska
Rozmowa "Głosu Pomorza" z Aleksandrą Bąkowską, dyrektorką Przedszkola Miejskiego nr 12 w Słupsku.
Rozmowa "Głosu Pomorza" z Aleksandrą Bąkowską, dyrektorką Przedszkola Miejskiego nr 12 w Słupsku. Archiwum
Rozmowa "Głosu Pomorza" z Aleksandrą Bąkowską, dyrektorką Przedszkola Miejskiego nr 12 w Słupsku.

Dzisiaj ważny dzień dla wielu trzylatków i dla ich rodziców. Często ci drudzy po raz pierwszy na kilka godzin rozstaną się ze swoimi dziećmi, zostawiając je pod opieką kogoś innego niż rodzina...
Pierwszy dzień w przedszkolu to przeżycie i dla maluchów, i dla ich rodziców. No i wyzwanie dla nas. Staramy się przyjąć dzieciaczki do przedszkola jak najlepiej, żeby był to dla nich jak najmniejszy stres.

Jak ograniczyć ten stres?
Myślę, że standardem w przedszkolach są tak zwane zajęcia adaptacyjne. U nas odbywają się w czerwcu, ponieważ rodzice mają jeszcze trochę czasu na wprowadzenie sugestii i rad, które otrzymają od nauczycieli. Dzieci przychodzą wówczas do przedszkola z rodzicami na kilka godzin dziennie. Dzieciaczki poznają salę, w której będą spędzały czas, panie wychowawczynie i siebie nawzajem. Są pierwsze zabawy, zajęcia integracyjne, poczęstunek przygotowany i podany przez starszych kolegów. Rodzicom natomiast pokazujemy całe przedszkole - łącznie z gabinetem moim, pani księgowej czy kuchnią. Rodzice muszą być spokojni, że zostawiają dzieci w przyjaznym i bezpiecznym miejscu.

Jakie pytania rodzice zadają najczęściej?
Gdy już poznają przedszkole i nas, tych pytań jest mniej. Choć jeszcze wczoraj dzwonili i przychodzili, by zapytać, jak będzie wyglądał dzisiejszy dzień, czy będzie jakieś specjalnie powitanie, no i co przygotować dla malucha. Bo, owszem, dostali wszystkie niezbędne informacje na karteczkach, ale te mogły się gdzieś zawieruszyć.

Jak będzie wyglądał dzisiejszy dzień?
Na pewno będzie trochę stresujący. My staramy się jednak ten stres zminimalizować. Już od kilku dni pracowaliśmy, żeby przedszkole było kolorowe, z transparentem na powitanie. Mamy też wyremontowane szatnie. Czekamy na dzieci już od godz. 6.30. W te pierwsze dni będziemy pracować trochę inaczej, np. nie będzie tradycyjnego leżakowania z przebieraniem dzieci w piżamki. To się im może kojarzyć z przebieraniem się na noc i budzić strach, że zostaną tu do rana. Mamy też zasadę, że do maluszków na początku przychodzą starszaki. Trzylatki czują się wtedy pewniej, są adorowane, a starszaki czują się odpowiedzialne za młodszych kolegów. I obowiązuje hasło "wszystkie ręce na pokład", bo wiele dzieci w nowej sytuacji potrzebuje przytulenia, pomocy w jedzeniu, dużo większej uwagi niż zwykle. Paniom wychowawczyniom pomagać w tym będą pomoce nauczycielskie, woźne i panie ze starszych grup. Poprosimy też z rodziców, by nie wchodzili do sal, gdy przyjdą po dzieci, bo gdy inne to widzą, robi im się smutno, że ich mamy czy taty jeszcze nie ma.

Przy pierwszym rozstaniu z rodzicami pewnie w kilku przypadkach płaczu się nie uniknie. Jak rodzice mogą przygotować dziecko do pójścia do przedszkola?
Przede wszystkim z nim rozmawiać. I to już kilka tygodni przed 1 września. Trzeba dziecku tłumaczyć, że przedszkole to fajna sprawa, że będą tu inne dzieci, dużo zabawy, miłe panie. Naturalne jest, że dziecko najbardziej wierzy swoim rodzicom, więc jeśli oni będą przekonujący, to z ochotą przyjdzie ono do przedszkola.

A jeśli trudności pojawią się w przedszkolu?
Musimy tworzyć wspólny front z rodzicami. Rozmawiać z nimi o naszych i ich spostrzeżeniach. To ułatwia rozwiązywanie ewentualnych problemów.

Rozmawiała
Monika Zacharzewska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza