Na psa, męczącego się ze zbyt ciasną obrożą, we wsi Wielka Wieś w gminie Główczyce natknęła się kuratorka sądowa z Sądu Rejonowego w Słupsku , gdy odwiedzała tam swojego podopiecznego. Szybko poprosiła o pomoc działaczy słupskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
- Pies nie był już uwiązany do łańcucha. Był natomiast zamknięty w małym pomieszczeniu. Rozległą ranę na jego szyi było widać z daleka. Dlatego gdy drugi raz nie zastaliśmy właściciela w obejściu, zabraliśmy psa ze sobą - opowiada Barbara Aziukiewicz, szefowa TOnZ w Słupsku.
Pies już przeszedł zabiegi weterynaryjne. Teraz przebywa u wolontariuszki, a Barbara Aziukiewicz szuka dla psa nowego właściciela.
- To jest bardzo ładny, roczny kundel. Na dodatek jest wesoły i ciągle przyjazny ludziom. Dlatego szybko chciałabym znaleźć dla niego nową rodzinę, która by się nim na stałe zaopiekowała - dodaje pani Aziukiewicz.
Jednocześnie dodaje, że ten przykład pokazuje, że ludzie nie zawsze zdają sobie sprawę, że zakładając psom bardzo wąskie obroże, mogą je dręczyć. - Rzecz w tym, że psie szyje rosną, a obroże nie. Warto o tym pamiętać - ostrzega Aziukiewicz.
W tym roku TOnZ w sprawie dręczonych psów w powiecie słupskim interweniował już trzy razy. Sprawa psa z Wielkiej Wsi trafi wkrótce do prokuratury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?