Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijana 13-latka leżała na przystanku w Słupsku. Nastolatka trafiła na SOR. O sprawie poinformowano policję

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
zdjęcie poglądowe
zdjęcie poglądowe Archiwum PolskaPress
Nastolatka miała blisko dwa promile alkoholu. Prawdopodobnie zażyła też dopalacze. Niemal nieprzytomna leżała na ławce na miejskim przystanku w Słupsku. Chłopcy, którzy ją znaleźli, wezwali pogotowie. Na szczęście, dziewczyna po udzieleniu fachowej pomocy na SOR, doszła do siebie i została wypisana do domu. Sprawę zgłoszono policji.

Choć zabrzmi to przewrotnie, kompletnie pijana 13-latka, która trafiła na słupski SOR, miała dużo szczęścia. Nie wiadomo, co by się stało, gdyby jej nikt nie znalazł i nie udzielił pomocy.

Z naszych ustaleń wynika, że dziewczynka leżała na ławce na miejskim przystanku. Był 31 grudnia, po godzinie 17, kiedy znalazło ją dwóch chłopców. To oni mieli wezwać pogotowie.

- Przypadek nieletniej dziewczyny, która trafiła na SOR po zatruciu alkoholem i dopalaczami, to najbardziej drastyczny przykład wybryków sylwestrowych. Na szczęście nic złego się jej stało. Po wytrzeźwieniu i udzieleniu pomocy, wyszła do domu. W takich sytuacjach zawsze zawiadamiana jest policja - mówi Marcin Prusak, rzecznik prasowy słupskiego szpitala.

Policja potwierdza, że takie zdarzenie miało miejsce.

- W sylwestra około godziny 17.30 policjanci zostali poinformowani o leżącej na chodniku w Słupsku nastolatce, która może znajdować się pod wpływem alkoholu. Na miejsce od razu pojechali funkcjonariusze. 13-letnia dziewczyna została zabrana do szpitala, gdzie znalazła się pod opieką lekarzy. Policjanci ustalili okoliczności tego zdarzenia i wylegitymowali osoby, które znalazły leżącą dziewczynę. Sporządzili także notatkę, która zostanie przekazana do Sądu Rodzinnego - mówi mł. asp. Jakub Bagiński, oficer prasowy KMP w Słupsku.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy dziewczynka miał 1,78 promila alkoholu i była po zażyciu dopalaczy. Testy na narkotyki wyszły ujemne.

Poza tą sytuacją, nie było innych drastycznych zdarzeń w Sylwestra, ani w Nowy Rok. Były urazy związane ze strzelaniem fajerwerkami, ale rzecznik szpitala określił je jako raczej niegroźne poparzenia i zranienia.

- Lekarze SOR słupskiego szpitala określają minionego Sylwestra i Nowy Rok jako średni pod względem liczby pacjentów i rodzaju urazów, z jakimi trafiali do szpitala. Od godz. 8 w sobotę - 31 grudnia do godz. 8.00 w niedzielę - 1 stycznia 2023 r. SOR przyjął 34 pacjentów z urazami kwalifikującymi się do pomocy chirurgicznej. Od rana do godz. 19 zanotowano 24 urazy, a w sylwestrową noc (od godz. 19 do 8) – 10 urazów. Ta liczba nie jest duża, bo w wiele innych dni w ciągu roku zdarza się nawet 50 pacjentów chirurgicznych w ciągu doby. Na szczęście nie było urazów groźnych dla zdrowia i życia pacjentów. Pojawiły się urazy wzroku oraz rąk spowodowane fajerwerkami - mówi Marcin Prusak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza