Pijany Belg jeździł ulicami Słupska. Zatrzymał go policjant z Lęborka

Pijany kierowca, który po Słupsku jechał wężykiem, został wyeliminowany z drogi dzięki policjantowi z Lęborka.
- Szybka reakcja i spostrzegawczość policjanta lęborskiej drogówki, który w czasie wolnym od służby przebywał na terenie Słupska, zakończyła niebezpieczną podróż pijanego kierowcy nissana - informuje Magdalena Zielke z lęborskiej policji. - Mężczyzna, który wjechał na teren budowy miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie.

W poniedziałek 8 sierpnia po godzinie 15.30 sierż. sztab. Sławomir Skrzypkowski z Wydziału Ruchu Drogowego z Lęborka w czasie wolnym od służby przyjechał do Słupska. Zwrócił uwagę sposób jadącego przed nim kierowcy nissana patrola, który wjechał na plac budowy przy ulicy Partyzantów. W pierwszej chwili pomyślał, że może kierowca zasłabł i potrzebuje pomocy.
- Funkcjonariusz natychmiast podjechał do kierującego. Po otwarciu drzwi samochodu i w rozmowie z nim wyczuł silną woń alkoholu – relacjonuje Magdalena Zielke. - Policjant zabrał kierowcy kluczyki i powiadomił o zaistniałej sytuacji przez numer alarmowy 112 dyżurnego słupskiej policji. Na miejsce przybyli funkcjonariusze ze słupskiej drogówki, udzielając wsparcia policjantowi.

Nietrzeźwym kierowcą okazał się 43-letni Belg, turysta, który sam podróżował po Polsce. Okazało się, że miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna został zatrzymany i stracił prawo jazdy.

W czwartek w Sądzie Rejonowym w Słupsku odbyła się rozprawa w trybie przyspieszonym, ponieważ oskarżonym jest obcokrajowiec, który nie mieszka w Polsce. Sąd nieprawomocnym wyrokiem skazał Belga na karę grzywny w wysokości 10 tysięcy złotych oraz orzekł zapłatę 5 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Sąd orzekł także wobec mężczyzny pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów na terytorium Polski. Oskarżony tłumaczył, że jechał samochodem z Gdańska. Po drodze pił piwo, a w Słupsku szukał hotelu, ponieważ był już pijany i zmęczony jazdą.
- Na szczęście po drodze z Gdańska nie spowodował wypadku - dodaje Magdalena Zielke. - Policjanta natomiast długo trzeba było namawiać do zdjęcia. Twierdzi, że jego reakcja była naturalna i że każdy by się tak zachował. Zdarzają się sytuacje, że nie tylko policjanci, ale też cywile tak reagują. Po prostu trzeba sprawdzić, czy niepewnie jadący kierowca potrzebuje pomocy medycznej, czy powodem jest to, że nie nadaje się do dalszej jazdy.

Policjantka przypomina, że każda ilość wypitego alkoholu obniża koncentrację, zmniejsza szybkość reakcji oraz powoduje błędną ocenę odległości i prędkości.
- Pijany kierowca jest ogromnym zagrożeniem dla siebie i innych uczestników ruchu drogowego. Reakcja policjanta, który zachował czujność, być może pozwoliła uniknąć tragedii na drodze – podsumowuje Magdalena Zielke.