Ireneusz W., pełnił dyżur na SOR słupskiego szpitala w niedzielę 8 grudnia. To wtedy jedna z pacjentek zauważyła dziwne zachowanie lekarza.
- Czuć było od niego alkoholem, więc poinformowałam o tym policję. Według mnie był pijany. Jego wygląd, zachowanie i zapach na to wskazywały - poinformowała nas kobieta. Policja potwierdziła, że lekarz był pod wpływem alkoholu.
- Lekarz miał ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Informacja została przekazana kierownictwu szpitala. Policjanci prowadzą czynności w kierunku Art. 160 Kodeksu karnego, który mówi o tym, że kto naraża życie i zdrowie człowieka na niebezpieczeństwo podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech- mówiła wówczas Monika Sadurska, oficer prasowy KMP w Słupsku.
Postępowanie jednak umorzono.
- Lekarz był badany na zawartość alkoholu. Wynik badania był rzeczywiście 0,27 mg/L, czyli na granicy - po użyciu a pod wpływem (0,56 promila - od red.). W trakcie postępowania ustaliliśmy, że nie podejmował czynności medycznych, które zagrażałyby życiu i zdrowiu pacjentów tylko z tego faktu, że był w pracy - mówi Piotr Nierebiński, Prokurator Rejonowy w Słupsku. - Wobec faktu, że był w pracy, skierowano postępowanie na wykroczenie w tym zakresie i jednocześnie poinformowano izbę lekarską celem rozważenia wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec doktora. Z mojej wiedzy wynika, że takie postępowanie już wszczęto. Na szczęści - i jego, i jego pacjentów - zachowanie nie narażało na niebezpieczeństwo życia i zdrowia.
Czy to znaczy, że nie przyjmował pacjentów?
- To znaczy, że nie wykonywał czynności, które naraziłyby pacjentów na utratę życia i zdrowia. Nie przeprowadzał żadnych zabiegów i operacji w tym dniu. Tak wynika z relacji personelu i pacjentów.
O sprawę zapytaliśmy w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Gdańsku.
- Zostało wszczęte postępowanie w celu powołania komisji orzekającej o stanie zdrowia pana doktora. Po tym zdarzeniu, które miało miejsce, będziemy badali pana doktora pod kątem możliwości wykonywania zawodu lekarza. Tym się zajmuje Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku w takich sytuacjach. Zespół lekarzy badający pana doktora wyda opinię, która zostanie przedstawiona Okręgowej Radzie Lekarskiej. Wtedy zapadnie decyzja, czy panu doktorowi odebrać prawo wykonywania zawodu, czy też nie - mówi Dariusz Kutella, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Gdańsku.
Czy to pierwsza taka wpadka doktora Ireneusza W. ?
- Wiem, że przecie panu doktorowi toczyły się już różne postępowania, ale nie jestem uprawniony, aby takich informacji udzielać. W tej chwili obecna sprawa toczy się i jak się skończy, poinformuję o wyniku jej zakończenia - mówi Dariusz Kutella.
Póki co, lekarz odpowie za wykroczenie z art. 70 Kodeksu wykroczeń, który mówi o wywołaniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia człowieka:
Kto, będąc niezdolny do czynności, której nieumiejętne wykonanie może wywołać niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, taką czynność przedsiębierze albo kto porucza ją osobie do jej wykonania niezdolnej lub wbrew obowiązkowi nadzoru dopuszcza do wykonania takiej czynności przez osobę niezdolną, podlega karze aresztu albo grzywny. Tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi zachowania trzeźwości znajduje się w stanie po użyciu alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji lub środka i podejmuje w tym stanie czynności zawodowe lub służbowe.
Zobacz także: Akcja ratunkowa na SOR-ze. Ćwiczenia w słupskim szpitalu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?