Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Pinokio"

Piotr Polechoński
Świetna bajka dla każdego. Stary, dobry Pinokio w przyszłości. Już nie drewniany, ale cały z metalu, podobnie jak rzeczywistość, w której się znalazł. Bo tym razem przygody Pinokia dzieją się w dalekiej przyszłości.

Ta zmiana czasu i miejsca okazała się strzałem w dziesiątką i dobrze znanej wszystkim historii nadała takie tempo oraz przyśpieszenie, że trudno oderwać oczy. Film jest dynamiczny, świetnie zmontowany i niewiarygodnie pomysłowy. Wielkie wrażenie robi zwłaszcza wirtualny świat stworzony na potrzeby filmu przez speców od komputerów. Miasto, w którym dzieje się akcja, wprost zachwyca futurystycznymi kształtami, barwami i rozmachem.
Ale jednocześnie (i na całe szczęście!) techniczna strona tej animowanej opowieści nie dominuje nad treścią. To ciągle jest piękna bajka o pewnym chłopcu, który chciał być prawdziwy, a jak kłamał, to rósł mu nos. To nadal jest mądra przypowieść o przyjaźni, miłości i poszukiwaniu swojego miejsca na świecie. Tu nic się nie zmieniło i ci wszyscy, którzy czytali kiedyś książkę o drewnianym chłopcu, znajdą w filmie te same emocje. Dlatego "Pinokia" z dziećmi powinni oglądać też ich rodzice. Gwarantuję, że film spodoba się wszystkim.
Jest rok 3000. W wielkiej, supernowoczesnej metropolii mieszka dobroduszny wynalazca Gepetto. Ten marzy o tym, aby mieć syna. Po wielu próbach udaje mu się powołać do życia Pinokia - prototyp robota wyposażonego w ludzkie emocje. Pinokio od dnia swych narodzin przeżywa niezliczone przygody, zdobywając nowych przyjaciół i stawiając czoła bezdusznemu władcy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza