Pan Piotr ma 34 lata. Na początku 1987 roku jego matka urodziła drugie dziecko, dziewczynkę.
- Mama chorowała i nie mogła wychowywać dzieci. Mną opiekowała się ciocia - wspomina Piotr Odziomek. - Gdy mama wróciła ze słupskiego szpitala z moją siostrą, mnie nie było w domu. Kilka godzin potem jak przywiozła je karetka ze słupskiego szpitala, przyszły do nas panie z opieki społecznej i zabrały małą Anię. Nawet nie zdążyłem zobaczyć siostrzyczki. Gdy się o tym dowiedziałem, bardzo płakałem, a mama razem ze mną.
Nasz czytelnik jako 12-letni chłopiec obiecał sobie, że gdy już będzie dorosły, postara się odnaleźć siostrę.
- Jako dziecko mieszkałem w Łebieniu. Już wtedy sąsiedzi ze wsi mówili mi, żebym poczekał do pełnoletności i zaczął szukać Ani - mówi pan Piotr.
Poszukiwania na dobre rozpoczął dopiero dwa miesiące temu.
- Wcześniej nie mogłem, bo nawet nie miałem samochodu. Pojechałem do Domu Dziecka w Lęborku i do słupskiego Urzędu Stanu Cywilnego. Dowiedziałem się tylko, że moja siostra urodziła się 30 stycznia 1987 roku, że potem została przewieziona do Domu Dziecka w Lęborku. Potem najprawdopodobniej ktoś ją zaadoptował. Dowiedziałem się również, jaką sygnaturę mają akta sądowe dotyczące mojej siostry. Niestety, ja nie mam do nich wglądu - mówi pan Piotr.
- Powiedziałem mamie, że szukam siostry. Bardzo się ucieszyła. Moje starsze dzieci też o tym wiedzą i chcą poznać ciocię Anię.
Pan Piotr przyszedł do "Głosu Pomorza" w nadziei, że jego siostra nadal mieszka w naszym regionie i być może przeczyta o jego poszukiwaniach.
- Być może nawet nie wie, że ma biologiczną matkę i brata, który za nią tęskni. Bardzo mi jej brakuje. Chciałbym mieć bliską osobę, z którą mógłbym się spotykać, porozmawiać, podzielić się smutkami i radościami, a w miarę potrzeby pomóc - mówi nasz czytelnik.
W słupskim Ośrodku Adopcyjno-Opiekuńczym dowiedzieliśmy się, że ta instytucja nie może pomóc panu Piotrowi w odnalezieniu jego siostry.
- Pan Piotr powinien powołać pełnomocnika, adwokata lub radcę prawnego do przejrzenia akt sądowych. Być może są w nich informacje dotyczące adopcji jego siostry i ówczesny adres jej adopcyjnych rodziców - radzi słupski mecenas Ryszard Skowroński.
- Bardzo chcę odnaleźć Anię. Mam nadzieję, że uda się to jeszcze przed świętami. Być może ona też już ma swoją rodzinę - mówi pan Piotr.
Wszyscy, którzy mogą pomóc naszemu czytelnikowi w odnalezieniu siostry, proszeni są o kontakt z redakcją: 59 848 81 21.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?