Zbigniew Gryglas, Magdalena Błeńska, ostatnio Mieczysław Baszko, do tego kilku samorządowców PO oraz partii Wolność, a także struktury Fundacji Republikanie i najnowszy nabytek - były poseł PO - Andrzej Gut-Mostowy. Lista transferów przychodzących do partii Porozumienie Jarosława Gowina robi się coraz dłuższa. I wcale nie jest to działanie przypadkowe.
- Gowin przejął kilku parlamentarzystów, a teraz skupia się na pozyskiwaniu samorządowców. To przemyślana strategia. Szef Porozumienia szykuje się do ostrej walki w wyborach samorządowych, a później parlamentarnych - mówi informator Agencji Informacyjnej Polska Press, dobrze znający współpracowników Gowina. Według niego, były polityk PO skorzystał na tym, że PiS nie chciało przyjmować do siebie posłów z PSL i Nowoczesnej. Dzięki temu wzmocnił swoją pozycję. I nie zamierza na tym poprzestać.
- W obozie Dobrej Zmiany coraz głośniej mówi się, że Jarosławowi Kaczyńskiemu nie podoba się takie umacnianie się Gowina - dodaje nasz informator.
Potwierdzeniem tych słów jest decyzja Rady Politycznej PiS, która podjęła uchwałę ewidentnie uderzającą w Gowina. Zdecydowano, że osoby, które w ciągu ostatnich trzech lat odeszły z Prawa i Sprawiedliwości lub zostały z PiS-u wyrzucone, a następnie wróciły do obozu Zjednoczonej Prawicy, nie będą mogły kandydować w najbliższych wyborach. A wielu właśnie takich polityków i działaczy zwerbował w ostatnim czasie Gowin.
Nie oznacza to jednak, że PiS rezygnuje z powiększania swojego klubu parlamentarneg.
- Kolejne transfery będą pewnie tylko kwestią czasu, bo osób, które są tu w Parlamencie, a wciąż poszukują swojego miejsca na scenie politycznej, jest przynajmniej kilka, jeśli nie kilkanaście - mówi poseł PiS Wojciech Skurkiewicz w rozmowie z AIP.
- Cieszy to, że nasz program spotyka się z zainteresowaniem wielu osób, które jeszcze kilka miesięcy temu wydawały się być dość daleko od rządu Dobrej Zmiany, a dziś tworzą z nami koalicję - dodaje.
- Od jakiegoś czasu mamy do czynienia z korupcją polityczną. To, co stało się w Polskim Stronnictwie Ludowym - kwestia pani poseł Możdżanowskiej, jak i pana posła Baszki - pokazuje, że PiS postanowił na razie upolować posłów z PSL, żeby maksymalnie osłabić jedną z partii opozycyjnych. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że w momencie, w którym Andżelika Możdżanowska przeszła do tamtego klubu, a potem dostała miejsce w rządzie, to była forma korupcji taka, jaką znamy z lat 2005-2007. Wszyscy pamiętamy słynne taśmy Renaty Beger i rolę Lipińskiego - twierdzi Katarzyna Lubnauer. Przewodnicząca Nowoczesnej zapewnia jednak, że nie obawia się, iż jej partia w najbliższym czasie znów się uszczupli.
Wideo: AIP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
