PiS: Budżet marszałka jest zły

Poseł Joachim Brudziński, lider PiS w regionie podczas wczorajszej konferencji prasowej przyznał, że jest zbulwersowany postawa polityków PSL współrządzących z Platformą. Zamiast zająć się problemami protestujących rolników, dyskutują o tym, czy Jana Krawczuka ma zastąpić na stołku wicemarszałka Jarosław Rzepa.
- Apelujemy o merytoryczne rozmowy z rolnikami - _podkreślił poseł PiS. - _Rada Polityczna naszej podjęła uchwałę w obronie polskiej ziemi. Domagamy się działań rządu w tej sprawie.

Brudziński przypomniał, że posłowie PiS złożyli zawiadomienie do CBA. Ma skontrolować poprawność prowadzenia przetargów przez szczecińską Agencję Nieruchomości Rolnych.

- Mamy nadzieję, że rząd wyeliminuje patologie przy sprzedaży ziemi i ANR zacznie działać w interesie gospodarstw rodzinnych - dodał.

Paweł Mucha, radny sejmiku województwa zapowiedział, że na czwartkowej sesji pojawią się przedstawiciele protestujących rolników.

- Chcemy, by mogli się wypowiedzieć - dodał radny. - Tym bardziej, że na czwartkowej sesji będziemy zajmować się przyszłorocznym budżetem. Ku naszemu oburzeniu, wydatki na sektor rolnictwa, tak ważny dla regionu zachodniopomorskiego, zostały obniżone o 50 proc. W tym roku była to kwota ponad 120 mln zł, w projekcie budżetu na rok 2013.

_ _Platforma proponuje 60 mln zł.

Radny podkreślał, że to bardzo zły projekt budżetu.

- Zakłada zmniejszenie wydatków na inwestycje o 100 mln zł - kontynuował Paweł Mucha. - Co więcej, wiele inwestycji, zwłaszcza drogowych, zostało przesuniętych z tego roku na przyszły z powodu opóźnień itd.

Kolega partyjny z sejmiku Piotr Głod dodał, że około 57 mln zł na inwestycje drogowe zostało przesuniętych z bieżącego na rok przyszły.
Radny przyznał, że niepokoją ich również cięcia w sferze przedsiębiorczości.

- Marszałek oszczędza na rolnikach, przedsiębiorcach, instytucjach kultury, organizacjach społecznych ale na administrację publiczną i swój urząd zwiększa wydatki - mówił. -. Wokół siebie nie widzi możliwości oszczędzania.

Piotr Głod dodał, że marszałek nie ma planów inwestycyjnych na przyszłość, mimo iż przed nami kolejna perspektywa przydzielania pieniędzy unijnych 2014-2020.
Kazimierz Drzazga, kolejny radny PiS w sejmiku poinformował, że radni opozycji od kilku miesięcy domagają się wejścia komisji sejmiku na teren stoczni.
- Chcemy zobaczyć, w jakim stanie jest np. majątek, malarnia, która należała do najnowocześniejszych w Europie, i inne obiekty - tłumaczył. - Niestety, ciągle nie ma odzewu w tej sprawie.

Czy PiS poprze projekt SLD dotyczący komunalizacji terenów postoczniowych?

- Jesteśmy sceptyczni do takiego pomysłu - odpowiedział poseł Brudziński. - W naszym przekonaniu szansą na odrodzenie przemysłu stoczniowego jest oddanie majątku prawowitym właścicielom, stoczniowemu holdingowi. Komunalizacja tych terenów to jedynie sposób na pozyskanie gruntów dla deweloperówi. Miasto nie jest w stanie przywrócić tu budowę statków. Nie pojawi się tu bowiem żaden poważny inwestor, bo tereny są obciążone wadą prawną, należą do Porty Holding.

Radny Drzazga dodał, że przed tworzeniem takiego projektu należało najpierw zapytać prezydenta Szczecina Piotra Krzystka.
- Do dzisiaj nie znamy takiego stanowiska - dodał.