Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKS zawiesił kilka kursów. Pasażerowie poinformowani po fakcie

Daniel Klusek [email protected]
Od czerwca nie funkcjonuje część połączeń PKS do i z miejscowości w powiecie słupskim.
Od czerwca nie funkcjonuje część połączeń PKS do i z miejscowości w powiecie słupskim. Kamil Nagórek
Słupski PKS z początkiem czerwca zawiesił kilka kursów. Pasażerów na stronie internetowej poinformował już po fakcie, m.in. w zakładce "Promocje".

O sprawie poinformował nas czytelnik, który regularnie jeździł autobusami PKS na trasie Słupsk - Potęgowo przez Damnicę. Dopiero w ubiegły poniedziałek, już po wprowadzeniu zmian, dowiedział się, że wieczorny kurs jest zawieszony.

- Informacja o tym nie była zamieszczona ani na łamach prasy, ani na stronie internetowej przewoźnika.

Nie było jej również przy kasach biletowych, a bilety zostały sprzedawane - pisze mężczyzna w e-mailu do naszej redakcji. - Nikt nie śmiał poinformować pasażerów tej trasy o likwidacji połączeń. Co teraz z osobami pracującymi do wieczora, tymi, które wracały kursem o 21:20? Niektórzy z nas jechali
do pracy godzinę wcześniej, zamiast na 14, to na 13, aby móc wrócić tym połączeniem, bo, niestety, innego już później nie było. Kurs o godz. 21.20 jest bardzo potrzeby. W sumie słupskie PKS zawiesiło od czerwca dziewięć połączeń odbywających się w dni powszednie i cztery weekendowe. Chodzi o połączenia ze Słupska do i z Główczyc, Potęgowa, Ustki, Kluk i Smołdzina. Marek Zagalewski, rzecznik prasowy PKS w Słupsku, twierdzi, ze o zawierzeniu kursów zdecydowały względy ekonomiczne.

- Zawieszenie kursów jest bezterminowe, a wynika z bardzo niskiego zainteresowania nimi ze strony pasażerów. Przykładowo, jeśli chodzi o kurs Słupsk-Potęgowo o godz. 21.20, autobusem jeździło kilka osób. Na przykład 2 maja w Słupsku wsiadły dwie osoby, z których jedna wysiadła już w Sąborzu. W Zagórzycy wsiadł trzeci pasażer, ale już od połowy trasy pojazd jechał całkiem pusty. Natomiast 7 maja również wsiadły dwie osoby, lecz po drodze nie wsiadł już nikt - wyjaśnia Marek Zagalewski.

- Decyzję o zawieszeniu każdego kursu poprzedza wnikliwa analiza. Zarząd przedsiębiorstwa zdaje sobie sprawę z pełnienia przez PKS misji komunikacyjnej, jednak nie może całkiem abstrahować od rentowności, przynajmniej na poziomie odtworzenia taboru i bieżących kosztów utrzymania. Nie może też podwyższać cen biletów do poziomu dotkliwego dla podróżnych. Ponadto zawsze w podobnych sytuacjach zawczasu zawiadamiane są gminy, przez teren których przebiega dana linia. Ilekroć samorząd zgłosi chęć pokrycia części kosztów połączenia, tylekroć jest ono utrzymane.

Także w tym przypadku po deklaracji jednej z gmin słupski PKS wycofał zawieszenie kursu. Rzecznik słupskiego przewoźnika zapewnia, że informacje o zawieszeniu niektórych kursów ukazały się z wyprzedzeniem na głównym rozkładzie słupskiego dworca i na tabliczkach stanowiskowych oraz na przystankach w terenie.

- Faktem jest, że nasz portal zamieścił tę wiadomość dopiero 3 czerwca. Zdajemy sobie sprawę, że nie najlepiej funkcjonuje, dlatego właśnie jest w przebudowie. Za "wirtualne" opóźnienie przepraszamy. Informacje pojawiły się w kategorii "Aktualności", do "Promocji" dostały się przez pomyłkę. Już została ona naprawiona - zapewnia Marek Zagalewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza