Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plaga nielegalnych składowisk aut. Milionowe kary im niestraszne?

Sylwia Lis
Sylwia Lis
Auta zostały zakupione na terenie Niemiec oraz Finlandii, następnie były przywiezione do Polski bez zachowania wymaganych przepisami procedur.
Auta zostały zakupione na terenie Niemiec oraz Finlandii, następnie były przywiezione do Polski bez zachowania wymaganych przepisami procedur. WIOŚ
Inspektorzy ochrony środowiska co chwilę informują o namierzeniu nielegalnych składowisk zepsutych aut. Olbrzymie znajdowało się w powiecie bytowskim. Teraz ujawnione kolejne - również na Pomorzu. Mechanik: takich składowisk wraków w okolicach Słupska, Bytowa i Lęborka jest mnóstwo!

W styczniu inspektorzy Działu Zwalczania Przestępczości Środowiskowej Delegatura w Słupsku w powiecie bytowskim odkryli potężne złomowisko odpadów. Przy niewielkim stawie zmagazynowano około 350 samochodów wycofanych z użycia oraz kilkaset starych opon. Wraki namierzono dronem.

Jak udało nam się ustalić, składowisko samochodów znajdowało się w niewielkiej miejscowości w gminie Tuchomie. Prawdopodobnie zgromadził je mechanik-pasjonat. - Od zawsze miał smykałkę do przerabiania i naprawy samochodów. Kupował auta, naprawiał. Godzinami dłubał w warsztacie, taka złota rączka, na mechanice zna się jak nikt. Nawet nie wiem, czy zdawał sobie sprawę z tego, że łamie prawo - opowiadał jeden z sąsiadów.

Takich składowisk jest wiele

Po naszym artykule zadzwonił do nas jeden z bytowskich mechaników. - Gdy tak dłużej zastanowiłem się to doszedłem do wniosku, że podobnych składowisk, no może z mniejszą liczbą wraków w powiecie bytowskim i słupskim oraz lęborskim jest bardzo dużo - mówił mężczyzna, chcący zachować anonimowość. - Przynajmniej w każdej gminie jest kilku podobnych pasjonatów. Kupują stare samochody, rozbierają na część i te elementy sprzedają. Chyba nie zdają sobie sprawy, że po pierwsze łamią przepisy, po drugie - mogą zapłacić wysoką karę!

Faktycznie, to zajęcie i jednocześnie pasja może słono kosztować, bo zgodnie z art. 194 ustawy o odpadach zbieranie odpadów bez wymaganego zezwolenia zagrożone jest administracyjną karą pieniężną od tysiąca złotych do miliona złotych! Urząd wymierzając karę uwzględnia rodzaj naruszenia i jego wpływ na życie i zdrowie ludzi oraz środowisko, okres trwania naruszenia i rozmiary prowadzonej działalności oraz bierze pod uwagę skutki tych naruszeń i wielkość zagrożenia.

Tymczasem inspektorzy informują o kolejnym podobnym składowisku. Wspólnie z funkcjonariuszami policji i Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni przeprowadzili czynności na posesji z terenu powiatu sztumskiego, gdzie ujawnili demontaż około 50 pojazdów wycofanych z eksploatacji.

- Ustalono, że pojazdy te jako wyrejestrowane, uszkodzone i nie nadające się do użytku zgodnie z ich przeznaczeniem, zostały zakupione na terenie Niemiec oraz Finlandii, następnie były przywiezione do Polski bez zachowania wymaganych przepisami procedur, co w świetle prawa stanowi o nielegalnym transgranicznym przemieszczaniu odpadów. Demontaż prowadzony był wbrew przepisom, poza stacją demontażu a pozyskane z pojazdów części sprzedawano - informują inspektorzy.

Za naruszenia przepisów z zakresu ochrony środowiska podmiotowi odpowiedzialnemu grożą administracyjne kary pieniężne. Jednocześnie PWIOŚ zawiadomił Prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 183 paragraf 5, zgodnie z którym, kto bez wymaganego zgłoszenia lub zezwolenia albo wbrew jego warunkom przywozi z zagranicy lub wywozi za granicę odpady niebezpieczne, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza