Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plasmet z Widzina ogranicza produkcję i przygotowuje się do zwolnień

Zbigniew Marecki
Jan Czechowicz.
Jan Czechowicz. Fot. Sławomir Żabicki
- Robiłem, co mogłem, aby przygotować się do nadchodzącego kryzysu, ale nie myślałem, że będzie aż tak źle - mówi Jan Czechowicz, właścicel firmy Plasmet z Widzina.

Pierwsze sygnały spowolnienia do firmy zaczęły już napływać w połowie ubiegłego roku. Już wtedy producenci samochodów, dla których Plasmet produkuje części, zaczęli zapowiadać ograniczenie produkcji. Dlatego Czechowicz zaczął szukać nowych rynków zbytu. Znalazł je w Brazylii.

- Okazało się, że to jednak nie wystarczy. Na rynku samochodowym jest prawdziwy dramat. Produkcja samochodów ciężarowych spadła o 70 procent, a wśród osobowych najlepiej sobie radzi Fiat. Pozostali producenci na przełomie grudnia i stycznia w ogóle zamknęli fabryki albo produkowali tylko kilka dni w miesiącu - relacjonuje Czechowicz.

Dlatego on także musiał dostosować wielkość własnej produkcji do potrzeb odbiorców. W sumie zmniejszył ją o 40 procent.

- W efekcie zrezygnowałem już z trzeciej zmiany. Pracowników przesunąłem na pierwszą i drugą, ale, niestety, to nie wystarczy. Będę musiał zredukować o 5 procent zatrudnienie. Choć jest mi przykro, będę się musiał rozstać z osobami, które są najmniej potrzebne w firmie - zapowiada.

Obecnie Plasmet zatrudnia 120 osób. Jednak firma ma także sukcesy. Właśnie niedawno uzyskała zgodę na realizację projektu dotyczącego zakupu nowych maszyn do narzędziowni. Chodzi o wydatek rzędu 1,6 miliona złotych, z których 800 tysięcy złotych ma zrefundować Unia Europejska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza