Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po aferze taśmowej furorę robią maszyny do pisania. Dlaczego?

Katarzyna Piojda
- Znowu ktoś pytał u mnie o maszynę do pisania - mówi Waldemar Makowski, prowadzący sklep z antykami przy Gdańskiej w Bydgoszczy.
- Znowu ktoś pytał u mnie o maszynę do pisania - mówi Waldemar Makowski, prowadzący sklep z antykami przy Gdańskiej w Bydgoszczy. Jarosław Pruss
Słowa pisanego nikt nie usłyszy, to i kłopotów później nie będzie.

Czarny, elegancki mercedes. Rocznik 1925. No, może 1935. W każdym razie: na pewno przedwojenny. Wzbudza zainteresowanie wśród odwiedzających sklep z antykami przy ul. Gdańskiej w Bydgoszczy. I to nie tylko wśród kelnerów.

Nie chodzi bowiem o nowoczesny samochód, ale o zabytkową maszynę do pisania.

Stare, ale jare

Trudno uwierzyć, ale maszyny do pisania wracają do łask.

- To pewnie skutek afery szpiegowskiej z taśmami w rolach głównych - uważają niektórzy. - Słowa pisanego nikt nie usłyszy, to i kłopotów później nie będzie.

W Niemczech na przykład też była podobna afera taśmowa i tam maszyny do pisania robią furorę. U nas popyt na te sprzęty dopiero się zaczyna. Niektórzy producenci maszyn - tych nowoczesnych - notują już kilkunastoprocentowy wzrost sprzedaży w odniesieniu miesiąc do miesiąca.

Za Odrą wybrane sklepy zauważają 50-procentowy wzrost. Właściciele sklepów z antykami mają podobnie.

- Znowu ktoś pytał u mnie o maszynę do pisania - mówi Waldemar Makowski, prowadzący sklep z antykami przy Gdańskiej w Bydgoszczy.

- Popularne są też zabytkowe "głuche" telefony. To znaczy: już nie działają, ale można je postawić jako dekorację. Pan Zenon, bydgoszczanin, maszyny właśnie chce się pozbyć.

- Po krewnej ją mam, a nie znam się na tym sprzęcie, więc sprzedaję - przyznaje. Przed weekendem wstawił ogłoszenie do internetu. Już do wczorajszego popołudnia przeczytało je (i obejrzało, bo zdjęcia maszyny też są), ponad 400 osób.

Pan Zenon chce za swoją maszynę Continental 600 złotych. W sklepie Makowskiego Mercedes znajdzie nowego nabywcę, jeśli ten da około 350 złotych. Starego, ale sprawnego Remingtona można mieć za około 200 złotych. Nowoczesne maszyny kosztują mniej więcej tyle samo.

Rozpoznawanie liter

Czy pisanie na tradycyjnych maszynach to sposób na szpiega? Okazuje się, że niekoniecznie.

- W przypadku niektórych elektronicznych maszyn do pisania można zastosować specjalne podsłuchy, które rozróżniają impulsy elektroniczne, a więc to, jaka litera została właśnie wystukana - tłumaczy Robert Chmielewski, prowadzący w Toruniu firmę Biurotechnika Serwis. Do internetu przeciekła informacja, że rosyjski wywiad też zamierza kupić maszyny do pisania, kilkadziesiąt sztuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Po aferze taśmowej furorę robią maszyny do pisania. Dlaczego? - Gazeta Pomorska

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza