Chłopiec trafił na oddział, kiedy opiekującą się nim babcię odwieziono na Izbę Wytrzeźwień. O zdarzeniu poinformowali policję klienci baru piwnego na osiedlu Niepodległości, w którym chłopiec biegał do połowy rozebrany. 55-letnia babcia miała półtora promila alkoholu. Nie miał kto się zaopiekować chłopcem, więc policjanci odwieźli go do szpitala. Okazało się, że matka przebywała w Warszawie.
- Chłopiec był zdrowy, zadbany i wesoły. Nie mogliśmy oddać go w ręce babci, bo nie była prawnym opiekunem. Jednak w czwartek między godziną 21 a 22 po chłopca przyjechała matka - mówi Leszek Dębicki, ordynator oddziału dziecięcego słupskiego szpitala.
Nie było więc potrzeby umieszczania dziecka w rodzinie zastępczej o charakterze pogotowia opiekuńczego.
- Niezależnie od tego przekażemy notatkę o zdarzeniu do sądu w Lęborku - ze względu na miejsce zamieszkania dziecka. Sąd zleci przeprowadzenie wywiadu środowiskowego i przyjrzy się, czy nie zachodzi potrzeba ingerencji sądu z urzędu - mówi Iwona Brywczyńska-Narkun, zastępca przewodniczącej III Wydziału dla Nieletnich i Rodzinnego w Sądzie Rejonowym w Słupsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?