Sześćdziesięcioletni dzisiaj Stefan B., pochodzący z kresów, w przeszłości słupszczanin, w czwartek po ponad czterdziestu latach doczekał się unieważnienia wyroku. W 1968 roku został skazany na cztery lata więzienia za rozklejanie w Słupsku plakatów o treści: Precz z rewizjonizmem sowieckim!
Sąd Okręgowy w Słupsku unieważnił komunistyczny wyrok, a tamten proces uznał za represję. To otwiera Stefanowi B. drogę do ubiegania się o odszkodowanie.
Po zmianie przepisów mają do tego prawo ludzie, którzy byli szykanowani przez organy władzy komunistycznej po 31 grudnia 1956 roku. Poprzednie przepisy nie obejmowały tego okresu. Można się starać się najwyżej o 25 tysięcy złotych.
- Ludzie, którzy gloryfikują PRL, mają luki w pamięci - stwierdza mecenas Anna Bogucka-Skowrońska.
- Nie wiedzą, ile trzeba było zapłacić za wolność słowa, że młodzi ludzie za ulotki czy plakaty trafiali do więzienia nawet na trzy lata. Przykre jest to, że także sąd czy prokuratorzy pytają w oczywistych sprawach, na czym właściwie polegała wtedy działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. Przecież, jak w tym przypadku, to wynika wprost z treści rozwieszanych plakatów.
Podstawą wymierzania sprawiedliwości był mały kodeks karny - dekret z dnia 13 czerwca 1946 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa. Władze wykorzystywały go do walki z przeciwnikami politycznymi.
Przepisy Mkk surowo karały nawet za błahe czyny jak rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, opowiadanie dowcipów politycznych czy np. zabazgranie wizerunku Stalina w gazecie. Kara śmierci groziła za 13 rodzajów przestępstw, np. udział w organizacji o charakterze zbrojnym, posiadanie broni i amunicji, sabotaż gospodarczy czy szpiegostwo. Obowiązywał do końca 1969 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
