- Pełna hala na takim spotkaniu udowodniła i przypomniała, że kibice we Wrocławiu chcą oglądać koszykówkę. W czasie spotkania miałem jednak okazję przyjrzeć się kilku nowym graczom, których wcześniej nie widziałem na żywo i było to dla mnie niezwykle ważne - podkreślił trener reprezentacji Muli Katzurin.
Przed samym starciem odbyła się miła uroczystość. Adam Wójcik, zdobywca największej liczby punktów w Polskiej Lidze Koszykówki, otrzymał pamiątkową statuetkę.
W spotkaniu Wójcik także był bardzo skuteczny, zdobył 15 punktów. Poległ jednak w starciu z kibicem w konkursie rzutów wolnych. Usprawiedliwieniem może być jednak fakt, że rzucał z zawiązanymi oczami.
- Bardzo się cieszę, że znowu miałem okazję zagrać we wrocławskiej Hali Stulecia. Publiczność dopisała i zawodnicy, którzy wcześniej nie mieli okazji tutaj zagrać, mogli dziś poczuć magię tego obiektu. Mecz był tylko przedsmakiem tego, co się będzie działo na jesieni. Mecz potraktowaliśmy bardzo poważnie, ponieważ gra w reprezentacji do tego zobowiązuje - powiedział Wójcik.
W przerwie meczu komplet kibiców w Hali Stulecia mógł oglądać zmagania kilkulatków (w tym dwóch synów Adama Wójcika). Nie zabrakło oczywiście i innych atrakcji dla kibiców. Jedną z nich był rzut z połowy boiska za tysiąc złotych, który przeznaczyła firma Spalding. Niestety, nikt nie zgarnął tej nagrody.
- Chciałem podziękować wrocławskim kibicom, którzy po raz kolejny pokazali, jak bardzo kochają koszykówkę. Myślę, że dzisiejsze spotkanie zadowoliło wszystkich także pod względem sportowym. Ja jestem zadowolony przede wszystkim z tego, że mogliśmy z trenerem Mulim Katzurinem porozmawiać o kluczowych sprawach dotyczących przygotowania reprezentacji do wrześniowych mistrzostw Europy - powiedział po meczu prezes PZKosz Roman Ludwiczuk. Zadowoleni byli także reprezentanci.
- Zagraliśmy na 100 procent swoich możliwości. Mecz był dość wyrównany i dopiero w trzeciej kwarcie udało nam się uzyskać przewagę, którą utrzymaliśmy już do końca. Na boisku bardzo dobrze się rozumieliśmy i w większości przełożyliśmy na parkiet słowa trenera. Niestety, nie wszystko, ale na to było jednak za mało czasu. Widać było, że publiczność we Wrocławiu jest stęskniona koszykówki i grało się tutaj super. Mam nadzieję, że na mistrzostwach Europy będzie jeszcze lepiej - powiedział Krzysztof Szubarga, rozgrywający kadry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?