Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu kadra Polskiego Związku Koszykówki - Obcokrajowcy

Rafał Szymański
Fot. internet/archiwum
Nadkomplet widzów oglądał spotkanie kadry PZKosz z Obcokrajowcami we Wrocławiu. Zwycięstwo biało-czerwonych 91:76 jest mniej ważne przy pewności, którą dał ten mecz, że za kadrą w Euro 2009 kibice staną murem.

- Pełna hala na takim spotkaniu udowodniła i przypomniała, że kibice we Wrocławiu chcą oglądać koszykówkę. W czasie spotkania miałem jednak okazję przyjrzeć się kilku nowym graczom, których wcześniej nie widziałem na żywo i było to dla mnie niezwykle ważne - podkreślił trener reprezentacji Muli Katzurin.

Przed samym starciem odbyła się miła uroczystość. Adam Wójcik, zdobywca największej liczby punktów w Polskiej Lidze Koszykówki, otrzymał pamiątkową statuetkę.

W spotkaniu Wójcik także był bardzo skuteczny, zdobył 15 punktów. Poległ jednak w starciu z kibicem w konkursie rzutów wolnych. Usprawiedliwieniem może być jednak fakt, że rzucał z zawiązanymi oczami.

- Bardzo się cieszę, że znowu miałem okazję zagrać we wrocławskiej Hali Stulecia. Publiczność dopisała i zawodnicy, którzy wcześniej nie mieli okazji tutaj zagrać, mogli dziś poczuć magię tego obiektu. Mecz był tylko przedsmakiem tego, co się będzie działo na jesieni. Mecz potraktowaliśmy bardzo poważnie, ponieważ gra w reprezentacji do tego zobowiązuje - powiedział Wójcik.

W przerwie meczu komplet kibiców w Hali Stulecia mógł oglądać zmagania kilkulatków (w tym dwóch synów Adama Wójcika). Nie zabrakło oczywiście i innych atrakcji dla kibiców. Jedną z nich był rzut z połowy boiska za tysiąc złotych, który przeznaczyła firma Spalding. Niestety, nikt nie zgarnął tej nagrody.

- Chciałem podziękować wrocławskim kibicom, którzy po raz kolejny pokazali, jak bardzo kochają koszykówkę. Myślę, że dzisiejsze spotkanie zadowoliło wszystkich także pod względem sportowym. Ja jestem zadowolony przede wszystkim z tego, że mogliśmy z trenerem Mulim Katzurinem porozmawiać o kluczowych sprawach dotyczących przygotowania reprezentacji do wrześniowych mistrzostw Europy - powiedział po meczu prezes PZKosz Roman Ludwiczuk. Zadowoleni byli także reprezentanci.

- Zagraliśmy na 100 procent swoich możliwości. Mecz był dość wyrównany i dopiero w trzeciej kwarcie udało nam się uzyskać przewagę, którą utrzymaliśmy już do końca. Na boisku bardzo dobrze się rozumieliśmy i w większości przełożyliśmy na parkiet słowa trenera. Niestety, nie wszystko, ale na to było jednak za mało czasu. Widać było, że publiczność we Wrocławiu jest stęskniona koszykówki i grało się tutaj super. Mam nadzieję, że na mistrzostwach Europy będzie jeszcze lepiej - powiedział Krzysztof Szubarga, rozgrywający kadry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza