Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po południu zasypiają, wstają o północy

Supernowa
Usterka genetyczna może sprawić, że godziny snu człowieka przesuwają się o kilka godzin i zasypia on po południu, a budzi się krótko po północy.

Większość z nas zasypia późnym wieczorem i budzi się rano. Są jednak tacy, którzy chodzą spać późnym popołudniem i wstają w nocy. Jak się okazuje, zachowanie to jest do pewnego stopnia uwarunkowane genetycznie. Takiego zdania są naukowcy, którzy zidentyfikowali gen odpowiadający za regulację dobowego rytmu aktywności człowieka. Od tego kawałka DNA, choć zapewne nie tylko od niego, zależy sprawne działanie naszego wewnętrznego zegara.

Zegar biologiczny decyduje o tym, że dzień jest dla nas porą czuwania, a noc - okresem odpoczynku. Odwrotnie jest u tych gatunków, które preferują nocny tryb życia. Z wcześniejszych badań wiadomo, że w przypadku człowieka rytm okołodobowy regulowany jest przez dwa skupiska komórek mózgowych zwane jądrami nad skrzyżowaniem (SCN). Podobnie działające, choć różnie zbudowane, zegary biologiczne posiadają niemal wszystkie zwierzęta, z muszkami owocowymi i chomikami włącznie.

Niestety, jak każda część organizmu, zegar biologiczny może się zepsuć. W niektórych przypadkach jego awaria ma charakter trwały i jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Jedna z takich wad genetycznych polega na braku pełnej synchronizacji pomiędzy porą dnia a snem. - U większości ludzi dobowy rytm aktywności jest skorelowany z natężeniem światła. Za dnia jesteśmy pełni wigoru, natomiast noc jest dla nas porą snu. Są jednak osoby, u których te fazy są przesunięte w czasie - tłumaczy Louis Ptacek z Howard Hughes Medical Institute (HHMI), inicjator badań.

- Ludzie ci w sposób całkowicie naturalny i niewymuszony zasypiają o godzinie szóstej, siódmej po południu, a budzą się, gotowi do pracy i działania, o drugiej, trzeciej w nocy. Ponieważ cecha ta występuje tylko u członków niektórych rodzin, podejrzewaliśmy, że ma ona podłoże genetyczne. Po latach poszukiwań udało nam się znaleźć wadliwie działający gen, który za to odpowiada - mówi naukowiec.
Dopiero pod koniec XX wieku naukowcy poznali bliżej zasady działania ludzkiego zegara biologicznego. Czasami zaburzenie jego pracy ma charakter przejściowy, na przykład wtedy, gdy w ciągu kilkunastu godzin przenosimy się samolotem na drugą półkulę. Potrzebujemy wówczas kilku dni, aby przestawić się na nowy rytm snu i aktywności. Zdarzają się też długotrwałe uszkodzenia tego precyzyjnego mechanizmu związane głównie ze stopniową degeneracją komórek nerwowych w mózgu.

Zjawisko przesuwania się godzin snu obserwuje się na przykład u wielu ludzi w podeszłym wieku, które wcześniej zasypiają i wcześniej się budzą.
Grupa badawcza, którą kierował Ptacek, doszła do wniosku, że możliwe jest opracowanie leku dla osób cierpiących na kłopotliwe zaburzenia rytmu okołodobowego.

Taki środek przydałby się między innymi ludziom często podróżującym samolotami oraz osobom pracującym w godzinach nocnych i spędzającym wiele godzin za kierownicą. Nie należy jednak liczyć na szybki sukces. - Upłynie jeszcze wiele lat zanim poznamy szczegóły tej układanki - stwierdza uczony. (SN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza