Pan Andrzej, mieszkaniec jednej z podsłupskich miejscowości, jest zawodowym kierowcą. Dowozi towar między innymi do sklepów mieszczących się przy ul. Wojska Polskiego. Twierdzi, że nowe przepisy bardzo utrudniają mu pracę.
- Jestem kierowcą jednej z firm kurierskich. Piszę w sprawie moim zdaniem absurdalnych oznakowań przy ul. Wojska Polskiego - czytamy w e-mailu od pana Andrzeja. - Dopuszcza się postój pojazdów zaopatrzenia w celu rozładowania towaru w godzinach 6-8 i 18-20. Oczywiście znaki pozwalają na wjazd tylko samochodom o dopuszczalnej masie całkowitej do 2,5 tony. Zastanawiam się, jak mam doręczyć ciężkie paczki lub palety, skoro nie mam jak dojechać do sklepów.
Nasz czytelnik kontaktował się w tej sprawie z Zarządem Infrastruktury Miejskiej.
- Urzędnik powiedział mi, że do sklepów jest dojazd od tyłu. To niezupełnie prawda, bo do wszystkich punktów nie da się dostać od zaplecza. Wychodzi na to, że muszę parkować gdzieś w pobliżu ulicy Wojska Polskiego i nieść bądź ciągnąć na wózku ogromne palety z towarem - twierdzi pan Andrzej. - Ja rozumiem, że to jest centrum miasta, ale nie można utrudniać pracy innym tylko dlatego, że deptak jest po remoncie. Przecież tu trzeba normalnie żyć i pracować.
Jarosław Borecki, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, twierdzi, że nowa organizacja ruchu, jaką wprowadzono w kwietniu, jest dobra.
- Od początku mamy tam problem z kierowcami dostawczych samochodów. Nie przestrzegają oni przepisów, które regulują to, jak mają tam jeździć i jak długo mogą tam stać. Wjeżdżają oni na deptak, jeżdżą po płytkach, które są przeznaczone dla pieszych i je niszczą - mówi Jarosław Borecki. - Takie popękane płytki musimy wymieniać na własny koszt, bo wykonawca nie zrobi tego w ramach reklamacji, ponieważ są to uszkodzenia mechaniczne.
Zdaniem zastępcy dyrektora ZIM, firmy kurierskie, które wysyłają samochody w ten rejon miasta, powinny wiedzieć, że są tam obostrzenia dotyczące godzin i tonażu aut, jakie mogą poruszać się po deptaku.
- Przy ulicy Wojska Polskiego mieszczą się głównie nieduże sklepiki, tam nie wozi się ciężkich towarów
- mówi Jarosław Borecki. - Podobne problemy mieliśmy przy okazji remontu ulicy Starzyńskiego. Jak widać, kierowcy samochodów dostawczych radzą tam sobie bez problemów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?