- Na miejsce już jedzie prokurator i grupa płetwonurków, którzy będą przeszukiwać wrak - potwierdził nam Tomasz Bobin, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku.
Przypomnijmy - czterech rybaków z Chłopów i Darłowa na wody Bałtyku wypłynęło z przystani w Chłopach w sobotę rano. Około południa w regionie przeszły potworne nawałnice. Kontakt z rybakami urwał się. Po godz. 15 rozpoczęto akcję poszukiwawczą.
Wzięły w niej udział dwie jednostki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa: "Szkwał" i R27, trzy kutry oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej. Przeszukano obszar o powierzchni ponad 60 mil kwadratowych. Znaleziono jedynie fragmenty wyposażenia łodzi - dziennik pokładowy, skrzynki, sieci, kalosze. Rybaków, niestety, nie odnaleziono.
- Od wtorku w morze wychodziła jednostka Straży Granicznej ze Świnoujścia, ale nie dysponowała ona sonarem. Prowadziła jedynie obserwację z morza. W środę w morze wypłynęła nasza jednostka z Ustki - "Marzenka", która dysponuje już takim sprzętem. Na jej pokładzie był nawet jeden z braci zaginionych rybaków - relacjonuje Bobin.
W środę wieczorem w morze wypłynęła też jednostka Urzędu Morskiego w Słupsku (wypłynęła z Darłowa) wyposażona w sonar pożyczony z Urzędu Morskiego w Gdyni. I to właśnie ona namierzyła wrak łodzi w czwartek rano.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?