Ostatnia ulewa, która przeszła nad Słupskiem, dała się we znaki mieszkańcom ulicy Sułkowskiego w Słupsku.
- Woda, która miała trafić do studzienek, przelewała się. Próg przy ulicach Sułkowskiego i Gdyńskiej także nie pomógł. On jest po prostu za niski - mówi mieszkanka ul. Sułkowskiego.
Dodaje, że woda podczas większej ulewy płynie do jej ogrodu. Tym razem trafiła także do pomieszczeń w domu.
- Najgorsze jest jednak to, że dodatkowo wybiła kanalizacja i część rzeczy nadaje się wyłącznie do wyrzucenia - stwierdza kobieta. - Muszę pozbyć się paneli, a sąsiedzi łóżek. Nikt nie chce przecież chodzić czy spać na czymś, co było całe w fekaliach.
Kobieta musiała także wyrzucić lodówkę, a jej sąsiad oddać samochód do naprawy. Poza tym piwnice i garaże schły przez kilka dni.
Kobieta twierdzi, że prawidłowo zrobione studzienki mogłyby zaradzić takim problemom w przyszłości.
- Niby studzienka była tutaj robiona całkiem niedawno, jednak jaki z niej pożytek, skoro nie spełnia swojej roli. Lepiej było wydać pieniądze na coś, co działa, a nie na prowizorkę - oznajmia.
Czytelniczka dodaje, że wpływ na zatykanie studzienek ma sam charakter ulicy, na której położony jest żwir. Jej zdaniem ze żwiru robi się szlam, który wpada do studzienek i je zapycha. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Zarządem Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.
- W piątek, 13 września, opad wyniósł ponad 40 litrów na metr kwadratowy. Kulminacja opadów nastąpiła w szczególności nad osiedlem Bohaterów Westerplatte, Hubalczyków i Akademickim - mówi Jarosław Borecki, zastępca dyrektora ZIM ds. technicznych. - Mimo całonocnych opadów woda była odbierana sukcesywnie przez sprawną kanalizację deszczową. Dopiero w momencie napełnienia całego systemu i wystąpienia opadu nawalnego nadmiar wody przestał być odbierany.
Twierdzi, że próg u zbiegu ulic Sułkowskiego i Gdyńskiej został przez nich wykonany w celu zatrzymania wód opadowych, spływających z ulicy Gdyńskiej.
- Próg spełnia swoją funk-cję przy opadach normatywnych. Nie występują wtedy nadmierne spływy powierzchniowe. W tamten piątek rano wystąpił opad nawalny i mimo sprawnej kanalizacji deszczowej doprowadził do lokalnych podtopień w różnych częściach miastach - mówi zastępca dyrektora ZIM ds. technicznych.
Dodaje, że na duży spływ powierzchniowy nałożyły także się problemy z samym ukształtowaniem ulicy Suł-kowskiego, geometrią wjazdów, gruntowym charakterem drogi, brakiem zaworów zwrotnych w piwnicach .
- Szansą na poprawę sytuacji jest doprowadzenie do przebudowy tej ulicy. Po raz kolejny ujęliśmy tę inwestycję w planach na 2014 rok - mówi Borecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?