Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po ulewie zalewa im domy. Mieszkańcy chcą nowej studzienki

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
Podczas ostatnich ulewnych opadów deszczu mieszkańcy ratowali swoje domy, wylewając z nich deszczówkę.
Podczas ostatnich ulewnych opadów deszczu mieszkańcy ratowali swoje domy, wylewając z nich deszczówkę. Czytelnik
Mieszkańcy ulicy Sułkowskiego twierdzą, że studzienki, które znajdują się w pobliżu ich nieruchomości, nie spełniają swojej roli. - Po ostatniej ulewie deszczówka zalała nasze domy - mówi czytelniczka.

Ostatnia ulewa, która przeszła nad Słupskiem, dała się we znaki mieszkańcom ulicy Sułkowskiego w Słup­sku.

- Woda, która miała trafić do studzienek, przelewała się. Próg przy ulicach Sułkowskiego i Gdyńskiej także nie pomógł. On jest po prostu za niski - mówi mieszkanka ul. Sułkowskiego.

Dodaje, że woda podczas większej ulewy płynie do jej ogrodu. Tym razem trafiła także do pomieszczeń w do­mu.

- Najgorsze jest jednak to, że dodatkowo wybiła kanalizacja i część rzeczy nadaje się wyłącznie do wyrzucenia - stwierdza kobieta. - Muszę pozbyć się paneli, a sąsiedzi łóżek. Nikt nie chce przecież chodzić czy spać na czymś, co było całe w fekaliach.

Kobieta musiała także wyrzucić lodówkę, a jej sąsiad oddać samochód do naprawy. Poza tym piwnice i garaże schły przez kilka dni.

Kobieta twierdzi, że prawidłowo zrobione studzienki mogłyby zaradzić takim problemom w przyszłości.

- Niby studzienka była tutaj robiona całkiem niedawno, jednak jaki z niej pożytek, skoro nie spełnia swojej roli. Lepiej było wydać pieniądze na coś, co działa, a nie na prowizorkę - oznaj­mia.

Czytelniczka dodaje, że wpływ na zatykanie studzienek ma sam charakter ulicy, na której położony jest żwir. Jej zdaniem ze żwiru robi się szlam, który wpada do studzienek i je zapycha. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Zarządem Infrastruktury Miejskiej w Słup­sku.

- W piątek, 13 września, opad wyniósł ponad 40 litrów na metr kwadratowy. Kulminacja opadów nastąpiła w szczególności nad osiedlem Bohaterów Westerplatte, Hubalczyków i Akademickim - mówi Jarosław Borecki, zastępca dyrektora ZIM ds. technicznych. - Mi­mo całonocnych opadów woda była odbierana sukcesywnie przez sprawną kanalizację deszczową. Dopiero w momencie napełnienia całego systemu i wystąpienia opadu nawalnego nadmiar wody przestał być odbierany.

Twierdzi, że próg u zbiegu ulic Sułkowskiego i Gdyńskiej został przez nich wykonany w celu zatrzymania wód opadowych, spływających z ulicy Gdyńskiej.

- Próg spełnia swoją fun­k-cję przy opadach normatywnych. Nie występują wte­dy nadmierne spływy po­wierzchniowe. W tamten piątek rano wystąpił opad nawalny i mimo sprawnej kanalizacji deszczowej doprowadził do lokalnych podtopień w różnych częściach miastach - mówi zastępca dyrektora ZIM ds. technicznych.
Dodaje, że na duży spływ powierzchniowy nałożyły także się problemy z samym ukształtowaniem ulicy Suł-kowskiego, geometrią wjaz­dów, gruntowym charakte­rem drogi, brakiem zaworów zwrotnych w piwnicach .

- Szansą na poprawę sytuacji jest doprowadzenie do przebudowy tej ulicy. Po raz kolejny ujęliśmy tę inwestycję w planach na 2014 rok - mówi Borecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza