Po worku na miesiąc to za mało

- Od firmy Kodek zajmującej się wywozem odpadów dostałem jeden worek na plastiki. Butelek plastikowych miałem na trzy worki. Poprosiłem więc o dodatkowe. Usłyszałem, że ich nie dostanę, bo gmina płaci firmie tylko za jeden worek miesięcznie na poszczególny rodzaj selektywnych odpadów. I że mam sobie je załatwić we własnym zakresie. To bzdury, bo w opłacie za odpady, którą dostanie gmina, są koszty worków - denerwuje się mieszkaniec Miastka.

- Czy nie jest tak, że Kodek i gmina próbują przerzucić część opłat na mieszkańców i to w niedozwolony sposób? Przepisy są jasne. Firma albo gmina muszą dostarczyć mieszkańcom worki na selektywne odpady albo ustawić specjalne kosze. Worki nie mogą być na przydział. Musi być tyle, ile ich potrzeba. Ja kupiłem sobie dodatkowe worki, ale pewnie część osób tego nie zrobi, no i plastiki wylądują w koszu z innymi odpadami i o segregacji odpadów będzie można zapomnieć.

Aleksander Sikorski, naczelnik Wydziału Rolnictwa, Gospodarki Nieruchomościami i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim w Miastku, mówi, że w specyfikacji przetargowej na wyłonienie firmy zajmującej się odbiorem i wywozem odpadów był zapis o "komplecie worków", a więc po jednym na różne odpady. Dlatego firma czuła się zobowiązana do dostarczenia tylko po jednym worku.

- Szybko zorientowaliśmy się jednak, że to będzie za mało. Gmina sama kupiła więc dodatkowe worki i dostarczyła je firmie Kodek. Jeśli mieszkańcy potrzebują więcej worków do selektywnej zbiórki odpadów, to muszą to zgłosić w firmie Kodek i na pewno je dostaną. Nie tylko na plastiki, ale na każdy rodzaj selektywnych odpadów. Być może mieszkaniec, który zgłaszał problem, trafił na okres, kiedy dodatkowych worków jeszcze nie było. Jeśli mieszkańcy będą mieli problemy z dodatkowymi workami, to niech nas poinformują. Wyjaśnimy sprawę i w razie potrzeby sami dostarczymy worki. Najlepiej kontaktować się z Joanną Gocoł - mówi Sikorski.

Nasz czytelnik zgłasza jeszcze inny problem. - Z parkingu przy Domstalu zniknął kosz na selektywne odpady. Teraz nie ma już takiego pojemnika na całym osiedlu domków w tym rejonie - mówi mieszkaniec.

Sikorski odpowiada, że pojemnik został zabrany, bo mieszkańcy domków jednorodzinnych mają system workowy. - Teraz duże pojemniki na selektywne opady stoją tylko przy blokach, bo ich mieszkańcy nie dostają worków - wyjaśnia Sikorski.

Mieszkaniec uważa, że to złe rozwiązanie. - Często przy sobie ma się jakieś napoje i nie nosi się pustych butelek do domu. I na takie sytuacje powinien być taki kosz. Widać, że gmina oszczędza na pojemnikach - komentuje mężczyzna.

Sikorski odpowiada na to, że jak ktoś chce, to znajdzie duży pojemnik na plastiki, aby wrzucić tam pustą butelkę.