Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobicie dziecka w Będzinie: Sandra w ciężkim stanie. Kto pobił 1,5-roczną dziewczynkę

Katarzyna Kapusta
Pobite dziecko z Czeladzi jest w ciężkim stanie
Pobite dziecko z Czeladzi jest w ciężkim stanie arc
Stan Sandry, półtorarocznej dziewczynki, która trafiła do szpitala w Czeladzi, lekarze określają jako bardzo ciężki. Pobite dziecko oddycha przy pomocy respiratora. Obecnie dziecko przebywa w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Jedną z podejrzewanych jest niania, która utrzymywała, że jest policjantką.

Policjanci przesłuchują świadków. Na razie jednak nie wiadomo jeszcze, kto pobił 18-miesięczną Sandrę, która w poniedziałek wieczorem trafiła na oddział anestezjologii i intensywnej terapii w Ligocie. Dziecko wciąż przebywa w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, a lekarze jego stan określają jako bardzo ciężki.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Kto pobił 1,5-roczną dziewczynkę? Jest w stanie ciężkim. Matka jest przesłuchiwana

- Stan dziewczynki się nie poprawił. Jest nieprzytomna i podłączona do respiratora. Jej stan jest ciężki, ale stabilny, a leczenie przebiega zgodnie z planem. Jest pod stałą opieką - zapewnia Beata Wojciechowska-Musik z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

Tymczasem w sprawie pojawiają się nowe wątki. Wciąż nie wiadomo, kto i jakie usłyszy zarzuty. To, co jest pewne, to fakt, że opiekunka, która zajmowała się dziewczynką i jej 3-letnim bratem, jest bacznie obserwowana przez śledczych. Jak udało nam się ustalić, kobieta najpierw podawała się za policjantkę, potem utrzymywała, że jest prawnikiem.

- Nie jest prawdą, że kobieta, która zajmowała się dziećmi, kiedykolwiek była w służbie - ucina spekulacje podkomisarz Paweł Łotocki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji. - Na razie nie możemy udzielić więcej informacji w tej sprawie. Policjanci prowadzą intensywne czynności, wciąż pojawiają się nowi świadkowie. Wszystko musi zostać bardzo dokładnie sprawdzone - dodaje.

We wtorek wyjaśnienia złożyli 25-letnia matka dziewczynki, opiekunka oraz jej mąż. Policjanci chcą przesłuchać lekarzy, a także kolejnych świadków. Śledztwo wszczęła także Prokuratura Rejonowa w Będzinie.
- Czekamy na ustalenia policji. Śledztwo na razie toczy się w sprawie - powiedziała w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" prokurator Monika Jankowska.

Sprawa jest bardzo skomplikowana i - jak na razie - wywołuje coraz więcej wątpliwości, nie dając przy tym zbyt wielu odpowiedzi. Pojawili się też nowi świadkowie, więc policjanci bardzo dokładnie muszą sprawdzić wszystkie przekazywane im informacje.

Przypomnijmy: 25-letnia mieszkanka powiatu będzińskiego zostawiła w sobotę pod opieką niani swoją półtoraroczną córkę i 3-letniego syna. Z powodów zawodowych (kobieta pracuje w systemie zmianowym) matka dzieci umówiła się z opiekunką, że odbierze je dopiero w poniedziałek. Kobieta, która zajmowała się dziewczynką i chłopcem, sama ma czwórkę dzieci i wraz z mężem mieszka w Będzinie.

Matka odebrała córkę i syna od opiekunki o 7 rano, jednak do szpitala w Czeladzi z nieprzytomną córką zgłosiła się dopiero o godzinie 17. Wtedy dziewczynka była już bardzo słaba i raz za razem traciła przytomność. Lekarka, która zajęła się dzieckiem, od razu rozpoznała na ciele dziewczynki ślady przemocy fizycznej. Dziecko było w czeladzkim szpitalu reanimowane, konieczne było zaintubowanie, by mogło oddychać. Podczas tomografii komputerowej głowy okazało się, że dziewczynka ma krwiaka. Natychmiast podjęto decyzję o transporcie dziecka do specjalistycznej placówki. Gdy tylko lekarka powiadomiła Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, zorganizowano transport. To szpital w Czeladzi powiadomił policję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pobicie dziecka w Będzinie: Sandra w ciężkim stanie. Kto pobił 1,5-roczną dziewczynkę - Dziennik Zachodni

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza