Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobili młodych ludzi. Sprawę umorzono, a oprawcy śmieją się w twarz

Andrzej Gurba [email protected]
Prokurator Młynarczyk przyznaje, że wiadomo, iż sprawca albo sprawcy działali w kilkuosobowej grupie osób.
Prokurator Młynarczyk przyznaje, że wiadomo, iż sprawca albo sprawcy działali w kilkuosobowej grupie osób. Rysunek: Wojciech Stefaniec
Troje młodych ludzi z podmiasteckiego Malęcina zostało pobitych. Wiadomo, że napaści dopuścili się mężczyźni z kilkuosobowej grupy. Prokuratura nie ustaliła jednak, kto konkretnie bił i dusił. Sprawę umorzono.

Poszkodowani dostali właśnie postanowienie o umorzeniu dochodzenia w sprawie pobicia. Młodzi ludzie, jak i ich rodzice są nim zaskoczeni i oburzeni.

- Moja córka i jej kuzyni zostali poturbowani. Kiedy przyjechała policja, sprawcy byli na miejscu. A teraz policja i prokuratura napisały, że dochodzenie umorzono, bo nie zostali wykryci sprawcy. Co to ma znaczyć?! Będą teraz chodzić i śmiać się nam w twarz - denerwuje się Urszula Mionskowska, matka Izy, która została zaatakowana. Do napaści doszło 28 sierpnia tego roku w Malęcinie.

Zobacz także: Mężczyzna: Policjanci ze Słupska bili mnie na przesłuchaniu

- Wszystko zaczęło się od jednego z sąsiadów, który samochodem zajeżdżał nam drogę, a później zastawił wjazd na posesję - opowiada Sebastian, jeden z poszkodowanych. Później pojawił się kolejny mieszkaniec Malęcina. Był pijany. Zaczął zaczepiać młodych ludzi.
Niedługo później z pobliskiej Wołczy Wielkiej przyjechało pięciu mężczyzn, w tym brat mieszkańca Malęcina, który wcześniej miał grozić młodym ludziom.

- Wyskoczyli z auta. Jeden z nich uderzył mnie w żebra. Mój kuzyn Piotr (16 lat - dop. autora) dostał cios w twarz. Miał uszkodzony nos - opowiada Sebastian. W tym czasie zaczęła interweniować pani Urszula. Przybiegli też inni mieszkańcy wsi. - Moja córka krzyczała, bo jeden z mężczyzn ją dusił. Próbował też odebrać jej aparat fotograficzny - opowiada Mionskowska.

Zobacz także: Pobili za akumulatory. Oskarżeni nie przyznają się do winy

Po jakimś czasie przyjechała policja. Sprawcy byli na miejscu. Policja wszczęła dochodzenie w sprawie pobicia z art. 158 paragrafu pierwszego Kodeksu karnego, który mówi o udziale w bójce lub pobiciu. Teraz je umorzyła.

- Stwierdziliśmy brak znamion czynu zabronionego. Chodzi o to, że nie wystąpiło uszkodzenie ciała i rozstrój zdrowia trwający dłużej niż siedem dni - mówi Krzysztof Młynarczyk, prokurator rejonowy w Miastku, który je zatwierdzał. - W kolejnym artykule, który braliśmy pod uwagę (art. 157 paragraf 2 KK - dop. autora), który mówi o naruszeniu czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia poniżej siedmi dni, też jest umorzenie, bo nie udało nam się jednoznacznie stwierdzić, kto konkretnie bił.

Prokurator Młynarczyk przyznaje, że wiadomo, iż sprawca albo sprawcy działali w kilkuosobowej grupie osób.

- Jednak nie mieliśmy mocnych dowodów, aby oskarżyć konkretną osobę. A o odpowiedzialności zbiorowej nie ma mowy - oznajmia Młynarczyk. Napadnięci mieszkańcy Malęcina i ich rodzice zapowiadają, że złożą do sądu zażalenie na decyzję prokuratury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza