Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pochodząca ze Słupska Karolina Wasielewska napisała książkę "Cyfrodziewczyny" - reportaż o pionierkach polskiej informatyki

Anna Czerny-Marecka
Anna Czerny-Marecka
Książkę "Cyfrodziewczyny. Pionierki polskiej informatyki" wydało wydawnictwo Krytyka Polityczna. Liczy 320 stron i można ją kupić w salonach Empiku oraz księgarni Ratuszowa w Słupsku.
Książkę "Cyfrodziewczyny. Pionierki polskiej informatyki" wydało wydawnictwo Krytyka Polityczna. Liczy 320 stron i można ją kupić w salonach Empiku oraz księgarni Ratuszowa w Słupsku. Karolina Wasielewska
Książkę "Cyfrodziewczyny. Pionierki polskiej informatyki" wydało wydawnictwo Krytyka Polityczna. Liczy 320 stron i można ją kupić w salonach Empiku oraz księgarni Ratuszowa w Słupsku.

Bohaterkami książki są kobiety, które od lat 50. do końca lat 80. XX wieku konstruowały i programowały pierwsze polskie komputery. Jak pisze wydawca, były odważnymi innowatorkami i wynalazczyniami, później wiele z nich zostało edukatorkami i przedsiębiorczyniami albo komputeryzowało ważne instytucje, m.in. wymiar sprawiedliwości, Bibliotekę Narodową czy Urząd Patentowy.
Dlaczego taki temat?
- Dlatego, że w 2016 roku, kiedy zaczęłam prowadzić blog Girls Gone Tech i opisywać w nim współczesne historie kobiet zajmujących się nowymi technologiami, jednocześnie w mediach zaczęły się pokazywać opowieści zza oceanu - o programistkach pionierkach informatyki w Stanach Zjednoczonych - opowiada Karolina Wasielewska. - Ja zajmowałam się głównie polskim podwórkiem i moja znajoma dziennikarka spytała, czy w związku z tym, jaki temat bloga wybrałam, sprawdzałam, co kiedyś działo się w tej dziedzinie w Polsce. Przyznałam, że nie, ale temat zaczął mnie uwierać. I od razu po tym spotkaniu z nią zaczęłam przekopywać internet w poszukiwaniu pierwszych nazwisk. Nie wiedziałam, gdzie mnie to zaprowadzi, czy w ogóle jakieś kobiety w tej naszej informatyce w przeszłości były. I ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że tak. Co więcej, kobiet i mężczyzn było w tej branży mniej więcej po równo i wygląda na to, że to pomysłem naszych czasów jest myślenie o informatyce jako o męskiej dyscyplinie nauki, a później dziale gospodarki. Kiedy ona się narodziła w Polsce w latach 50. XX wieku, obecność kobiet nikogo nie dziwiła, programistka to był wręcz przez jakiś czas kobiecy zawód. Wiele bohaterek mojego reportażu trafiło do tej branży po ukończeniu studiów matematycznych o specjalizacji maszyny cyfrowe czy maszyny matematyczne, na których uczono programowania.
Karolina Wasielewska zaznacza, że w swojej książce skupia się na historiach kobiet, ale opisuje także losy ich kolegów z pracy czy szefów. - Ich nazwiska też są nieznane, zapewne dlatego, że z tej polskiej informatyki z PRL-u nic nie zostało. Uznałam więc, że mężczyznom, którzy także byli istotni dla pierwszych projektów informatycznych, należy oddać hołd, bo nikt tego wcześniej nie zrobił - mówi dziennikarka.
* * *
Karolina Wasielewska - słupszczanka, absolwentka II LO im. Adama Mickiewicza, obecnie mieszkająca w Warszawie dziennikarka radiowa, autorka bloga Girls Gone Tech - o kobietach w branży technologicznej, prelegentka na konferencjach i panelach poświęconych równouprawnieniu i różnorodności przede wszystkim w świecie technologii. Nadal związana ze Słupskiem, gdzie ma rodzinę. Lubi tutaj przyjeżdżać także ze względu na bliskość morza. Uważa, że Słupsk w ostatnich latach bardzo się rozwija i ma bogate życie kulturalne.
Zobacz też: 143. odcinek wideobloga Anki Czytanki. Ważne historie mało ważnych ludzi

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto