Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poczta Polska w odwrocie. Zdjęła ostatnią skrzynkę we wsi

Monika Zacharzewska
Skrzynki pocztowe znikają z małych miejscowości.
Skrzynki pocztowe znikają z małych miejscowości. mmbydgoszcz
W środę w Wytownie koło Ustki zdemontowano jedyną we wsi skrzynkę na listy. Mieszkańcy są oburzeni tym, jak traktuje ich Poczta Polska. Ta twierdzi, że list można oddać listonoszowi.

- To już od razu po wojnie było tu lepiej. Skrzynka była i można było wrzucić list w każdej chwili, a teraz każą mi osiem kilometrów do Ustki z nim jechać - skarży się Zdzisław Czerwonka, który w środę zadzwonił do naszej redakcji. - Właśnie przed chwilą przyjechał monter i odkręcił czerwoną skrzynkę, która była przy naszym sklepie od wielu lat. Powiedział nam, że jest zarządzenie, że w miejscowościach, w których mieszka mniej niż 600 osób, skrzynki trzeba zdejmować, bo ich utrzymanie przestało się opłacać.

Pan Zdzisław jest oburzony tym faktem. Jest starszym człowiekiem, który często korzysta z tradycyjnej poczty i wysyła listy. Tymczasem rzecznik prasowy Poczty Polskiej twierdzi, że jego firma tak dostosowuje lokalizację skrzynek pocztowych, aby ewentualne zmiany wynikały z faktycznego zapotrzebowania na usługi pocztowe.

- Wynika to z prowadzonych przez Pocztę Polską analiz - informuje Tomasz Borowski z biura Public Relations Poczty i dodaje, że jest wyjście z tej sytuacji. - Mieszkańcy miejscowości, w których nie ma
skrzynki nadawczej, spokojnie mogą nadać list, przekazując go swojemu listonoszowi. Listonosze, jak wiadomo, są dobrze znani, to osoby budzące zaufanie. A dzięki bieżącej obecności w swoich rejonach doręczeń (doręczanie emerytur, rent) mogą bez żadnych problemów przyjąć korespondencję i nadać ją w swojej placówce pocztowej. Istnieje też możliwość umówienia się z listonoszem za pośrednictwem placówki pocztowej, w której pracuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza