Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod dyktando SLD

Zbigniew Marecki
Na zdjęciu nie ma wszystkich radnych (tylko 37 z 45), gdyż - jak zwykle - część z nich nie dotrwała do końca obrad
Na zdjęciu nie ma wszystkich radnych (tylko 37 z 45), gdyż - jak zwykle - część z nich nie dotrwała do końca obrad Fot. Rafał Szamocki
Wczoraj radni Słupska po raz ostatni zebrali się na sesji. Przez cztery lata niemal niepodzielnie miastem rządziło SLD. Opozycja - choć silna - miała za mało głosów, aby popsuć plany radnych lewicy. Do momentu - aż sami się nie podzielili

Ostatnie cztery lata obfitowały w wydarzenia. Mimo wielu kłótni, sporów i awantur radni mają się czym pochwalić. Wydano bowiem efektywnie sporo pieniędzy na modernizację dróg i skrzyżowań. Pod tym względem kadencja na pewno przejdzie do historii jako czas budowy rond. Oddano do użytku także nowoczesną szkołę przy ul. Westerplatte, a osiedle budownictwa społecznego mocno się rozrosło i zostało w kraju uznane za wzorcowe. Wybudowano także przeszło setkę nowych mieszkań komunalnych, a sprzedaż 51 procent udziałów w Energetyce Cieplnej pod względem finansowym trzeba uznać za ewidentny sukces. Sukcesem osobistym prezydenta Jerzego Mazurka był natomiast jego awans na wiceministra spraw wewnętrznych.
Nie wszystko jednak udało się. Władze miejskie nie odrestaurowały starówki. Kontrowersje budzi pozwolenie na lokalizację dużych sklepów w centrum miasta, a konflikty z miejscowymi kupcami wskazują, że polityka wobec lokalnego handlu nie jest do końca klarowna, choć klientom na pewno podoba się poszerzenie konkurencji. Sporo zamieszania wywołały także awantury wokół zasad zawierania umów najmu w budynku komunalnym przy ul. Wiatracznej. Choć prokuratura nie dopatrzyła się łamania prawa i działania po znajomości, to wątpliwości pozostały. Tak samo pewien niesmak pozostawiły próby wykorzystywania przez niektórych członków Zarządu Miasta stanowiska do załatwiania prywatnych interesów. Na szczęście wynik głosowań personalnych wskazują, że radni te zjawiska dostrzegali i właściwie reagowali na krytykę społeczną.
Różnie natomiast można oceniać politykę podatkową radnych, która także toczyła się pod dyktando SLD. Jedni uważają, że maksymalne stawki zapewniały stały dopływ pieniądza do kasy miejskiej, a inni - że przyczyniały się do pogłębiającej się zapaści lokalnej przedsiębiorczości.

FAKTY

Kadencja Rady Miejskiej w Słupsku trwała 4 lata. W tym czasie 45 radnych spotkało się na przeszło 40 sesjach
i podjęło blisko 600 uchwał. Władzę w mieście sprawował 24-osobowy Klub Radnych SLD, który pod koniec kadencji podzielił się. W efekcie, opozycyjny Klub Radnych AWS, który w trakcie kadencji przeobraził się w Klub Radnych Słupskiego Forum Prawicy, stał się największym klubem w Radzie. W tej kadencji większość radnych solidnie pracowała. - Nieobecności były rzadkością. Można je policzyć na placach jednej ręki - ocenia Barbara Sienkiewicz, szefowa biura Rady Miejskiej.
Radni jednak stają się coraz bardziej kosztowni. W 1999 roku na ich diety wydano 453 231 zł. W 2000 r.
- 504 920 zł, w 2001 r.- 586 525 zł. Najwięcej miesięcznie ostatnio zarabiał przewodniczący Rady Miejskiej - 2285 zł, wiceprzewodniczący - 1371 zł, nieetatowi członkowie Zarządu Miasta - 1371 zł, przewodniczący komisji resortowych - 1188 zł, a zwykły radny - 799 zł. Członkowie komisji spoza Rady - 228 zł. Tych ostatnich w nowej Radzie Miejskiej nie będzie, a nowych radnych wybierzemy tylko 23.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza