Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod Upiłką nie było Tygrysów

Andrzeju Gurba :[email protected]
Zdjęcie wykonane w 2007 roku w miejscowości Borzyszkowy (gm. Lipnica). Widać na nim klapę – główny właz od Shermana. – Kto wie, może to była pozostałość po którymś z kilku trafionych pod Upiłką czołgów z czerwoną gwiazdą – zastanawia się Szutowicz. W 2008 roku właz zniknął. Okoliczni mieszkańcy mówią, że został zabrany i sprzedany w Gdańsku.
Zdjęcie wykonane w 2007 roku w miejscowości Borzyszkowy (gm. Lipnica). Widać na nim klapę – główny właz od Shermana. – Kto wie, może to była pozostałość po którymś z kilku trafionych pod Upiłką czołgów z czerwoną gwiazdą – zastanawia się Szutowicz. W 2008 roku właz zniknął. Okoliczni mieszkańcy mówią, że został zabrany i sprzedany w Gdańsku. Archiwum Andrzeja Szutowicza
Historycy Andrzej Szutowicz i Jacek Żmuda-Trzebiatowski twierdzą, że pod Upiłką (gm. Lipnica) nie było największej na Pomorzu bitwy pancernej.

Ponad miesiąc temu, opierając się m.in. na relacjach Benedykta Reszki i ksiądza Jacka Halmana, proboszcza z Borowego Młyna (gm. Lipnica), opisaliśmy bitwę pancerną pod Upiłką, jedną z największych na Pomorzu. O tej bitwie wspomina też oficjalna strona internetowa gminy Lipnicy i Wikipedia.

Tymczasem Andrzej Szutowicz (historyk związany z Bytowem i Kaszubami) i Jacek Żmuda-Trzebiatowski (nauczyciel historii z Bytowa) twierdzą, że pod Upiłką dużej bitwy pancernej nie było...

Przypomnijmy w skrócie relacje dotyczące sytuacji w 1945 roku w rejonie Upiłki i Borowego Młyna. - Tereny naszej parafii wyzwoliła 70. Armia generała Popowa. I tak - 2 marca wyzwolone zostały: Wierzchocina, Upiłka i Borowy Młyn. Następnego dnia: Brzeźno Szlacheckie, Borzyszkowy, Prądzona i Lipnica. Zanim doszło jednak do wyzwolenia naszych terenów, Rosjanie ponieśli druzgocącą klęskę w bitwie pancernej na polach między Upiłką a Katarzynkami - wspomina na stronie internerowej parafii Borowy Młyn jej proboszcz ksiądz Jacek Halman.

- Rosjanie szli na Bytów od strony Człuchowa (z Wału Pomorskiego), przez Przechlewo na Upiłkę i dalej na Lipnicę. Na wysokości Katarzynek, na przedpolach Upiłki, kończył się las, a zaczynał otwarty pagórkowaty teren. Wojska niemieckie zaatakowały odsłoniętych Rosjan z dział przeciwpancernych, czołgów i rakietników. Armia Czerwona straciła 56 czołgów i około 150 - 200 żołnierzy. Niemcy w tej walce stracili 2 czołgi typu "Tygrys" oraz jedno działo przeciwczołgowe. Życie straciło też wielu żołnierzy niemieckich.

- Najpoważniejsze straty Rosjan w ludziach miały miejsce za skrzyżowaniem obok cmentarza, przy polnej drodze na Buksewo. Na tym odcinku nie większym niż 50 metrów, poległo około 100 żołnierzy. Z kolei najwięcej żołnierzy niemieckich, bo około 70-ciu, zginęło pod skarpą, przy szosie w kierunku na Bytów, obok kuźni. Zostali oni prawdopodobnie przez Rosjan rozstrzelani - napisał Benedykt Reszka w artykule "Ekshumacja", który ukazał się w magazynie "Nasze Gochy".

Niemieccy obrońcy
Andrzej Szutowicz, historyk i emerytowany wojskowy, kwestionuje te ustalenia. - Tylko patrzeć, jak w Upiłce stanie pomnik dzielnych niemieckich obrońców kaszubskiej ziemi, którzy niemal zatrzymali czerwoną nawałę na cywilizowane Pomorze. Tymczasem ten wizerunek dzielności trzeba argumentować, a w tym przypadku podstawowym argumentem jest, niestety, mit o największej bitwie pancernej na ziemiach polskich, przy której Studzianki to zwykły nic nie znaczący epizod. Co ciekawe, nikt temu nie zaprzecza. Gdyby jednak była to prawda, to historia tej bitwy zostałaby opisana w niemieckiej literaturze historycznej. Niestety, nie ma tam nawet wzmianki o niej - mówi Szutowicz.

- Nim zacznie się stawiać pomniki, warto porównać Studzianki do Upiłki. Bitwa pod Studziankami trwała od 09 do 16.08.1944 roku, pod Upiłką 01.03.1945 roku. Pod Studziankami walczyły dwie radzieckie dywizje gwardii i polska 1. Brygada Pancerna, kontratakowały je siły niemieckie w składzie: 1. Dywizja Pancerno-Spadochronowa "Hermann Göring", 19. Dywizja Pancerna i 45. Dywizja Grenadierów. W Upiłce tak naprawdę nikt konkretnie nie wie, kto z kim walczył. Możliwe, że były to wydzielone elementy 4. Dywizji Pancernej (według Jacka Trzebiatowskiego - jedno działo samobieżne StuG VI i jedno działo przeciwpancerne). Ale na pewno nie stanęły przeciw sobie dywizje, gdyż na tym pasie około 1,5 km po prostu by się nie zmieściły. W wyniku działań Studzianki zostały zniszczone, a w Upiłce zniszczono dom i stodołę.

Dalej Szutowicz informuje, że efektem bitwy pod Studziankami było opanowanie przyczółka, z którego w styczniu 1945 wyszło jedno z głównych uderzeń wiślańsko-odrzańskiej operacji.

- Po starciu pod Upiłką nic się nie działo, Armia Czerwona parła naprzód. W bitwie pod Studziankami zginęło po obu stronach od 1000 do 2000 żołnierzy, samych Polaków poległo 300. Straty pod Upiłką, licząc ilość pogrzebanych, wynosiły około 300. Co jest raczej liczbą wygórowaną, gdyż na pewno leżą tam Rosjanie polegli na terenie dzisiejszej gminy Lipnica. Liczba Niemców pochowanych na tym cmentarzu jest dokładnie nieznana. Pod Studziankami straty niemieckie wyniosły 40 czołgów, dział pancernych i transporterów opancerzonych oraz 21 dział i moździerzy. Polska 1. Brygada Pancerna straciła 18 czołgów, a 9 zostało uszkodzonych. W Upiłce, jak twierdzą Benedykt Reszka i ks. Jacek Halman, zostało zniszczonych 56 radzieckich czołgów, przy niemieckiej stracie 2 Tygrysów i jednego działa. Liczba około 60 czołgów trafionych skutecznie pod Upiłką budzi poważne wątpliwości co do jej realności. Np. owe dwa Tygrysy. Były w tym czasie rarytasem i utrata dwóch w Upiłce byłaby w niemieckiej literaturze zauważona, a nie jest. Przesadzona jest także liczba rozbitych czołgów radzieckich.

Szutowicz twierdzi, że ani Benedykt Reszka, ani ksiądz Halman nie przeprowadzili badań w terenie, że ich twierdzenia nie mają oparcia w literaturze. - Wydaje się, że przyczyna lansowania tezy unieszkodliwienia ponad 50 czołgów jest prozaiczna. Otóż w Upiłce działał radziecki punkt zbiórki uszkodzonego sprzętu. Wojenna technologia remontów polegała na rotacji podzespołów z jednej niesprawnej jednostki sprzętowej do drugiej, na miejscu pozostawały wraki, z których nic nie było można zrobić. Stojące w Upiłce wraki mogły oddziaływać na wyobraźnię - uważa Szutowicz.

Wykrywacze metali nie potwierdzają
Ustalenia Reszki i ks. Halmana kwestionuje też Jacek Żmuda-Trzebiatowski, historyk z Bytowa. - Spędziłem w Upiłce wiele czasu. Nie było tam wielkiej bitwy pancernej. Nie potwierdzają tego badania w terenie wykonane m.in. za pomocą wykrywaczy metali. Zebrałem też relacje mieszkańców (były one jednak sprzeczne - dop. autora) - mówi Żmuda-Trzebiatowski. - W Upiłce były walki. Nie była to jednak bitwa, a przełamanie frontu. W czasie badań terenowych nie znaleźliśmy dużej liczby łusek, hełmów, rzeczy osobistych żołnierzy. Powinno być też dużo niewypałów, a ich nie było. Przy tak dużej bitwie musiałyby się one pojawić.

Według historyka z Bytowa Armia Czerwona straciła pod Upiłką cztery czołgi typu Sherman, a Niemcy dwa działa pancerne. Wyklucza, że pod Upiłką pojawiły się Tygrysy, bo w tym czasie niemiecka 4. Dywizja Pancerna nie miała na Pomorzu takich czołgów, nie licząc kilku sztuk walczących w Trójmieście. Żmuda-Trzebiatowski odnosi się też do cmentarza w Upiłce, na którym pochowano ponad 300 żołnierzy Armii Czerwonej. - To, że akurat tam pochowano żołnierzy, to w pewnym sensie przypadek. Taka mogiła mogłaby być też w sąsiednich wsiach. Do Upiłki po prostu przewożono ciała poległych żołnierzy
- mówi. Wspomina jeszcze o niedalekiej miejscowości Ostrowite, w której przez krótki czas znajdował się sztab 4. niemieckiej Dywizji Pancernej. Rosjonanie go zaatakowali. Walki trwały trzy dni. To jednak opowieść na inny artykuł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza