Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podczas awantury zabiła nożem partnera (nowe fakty)

Zbigniew Marecki [email protected]
Zabójstwo miało miejsce w piątek po południu. Doszło do niego w jednej z kamienic przy ul. Mickiewicza.
Zabójstwo miało miejsce w piątek po południu. Doszło do niego w jednej z kamienic przy ul. Mickiewicza. Archiwum
48-latka zabiła partnera i wyszła z mieszkania. Policja zatrzymała ją na ulicy. Była kompletnie pijana. Teraz przebywa w areszcie. Zabójstwo miało miejsce w piątek po południu. Doszło do niego w jednej z kamienic przy ul. Mickiewicza.

- Nic nie słyszeliśmy, choć z tego mieszkania dość często docierały odgłosy rodzinnej kłótni. To się zdarza w wielu domach. Dlatego większość udaje, że nic nie słyszała. Z sąsiadami trzeba jakoś żyć. Po co zaogniać stosunki - mówi jeden z mieszkańców kamienicy.

48-latka i jej 55-letni partner nie wylewali za kołnierz. Po pijanemu kłócili się. Czasem dochodziło także do rękoczynów. Tym razem awantura była jeszcze ostrzejsza. O jej skutkach policję poinformował niespełna 20-letni syn konkubentów.

- Na miejscu szybko pojawił się prokurator. Nie było wątpliwości, że mężczyzna został zabity nożem - opowiada Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji.

Policjanci jednak nie zastali sprawczyni na miejscu. Zatrzymali ją, gdy szła chodnikiem. Była kompletnie pijana. Kiwała się z boku na bok. Szybko stwierdzono, że kilkanaście minut po zabójstwie we krwi miała prawie 3 promile alkoholu. Choć sprawca zabójstwa nie budzi wątpliwości, to prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok denata.

- Jeszcze nie wiadomo, czy w chwili śmierci mężczyzna był pijany, choć według sąsiadów para nie stroniła od alkoholu - dodaje Robert Czerwiński.

Kobieta szybko trafiła do aresztu. Tam trzeźwieje. Już wiadomo, że w wyniku postanowienia sądu 48-latka najbliższy czas spędzi w areszcie. Według rzecznika Czerwińskiego, będzie odpowiadała za zabójstwo.

To już kolejne zdarzenie tego typu w mieście. Terapeuci, którzy zajmują się leczeniem osób uzależnionych od alkoholu, nie są zdziwieni, bo bardzo często słyszeli relacje od osób, które pod wpływem wódki wszczynały awantury.

- Wiele osób pod wpływem alkoholu staje się bardzo agresywnych. Niekiedy nawet nie wiedzą, co wtedy robią. Niestety, w takich sytuacjach może dojść do tragedii i czynów, które są już nieodwracalne - mówi "Głosowi" jeden ze słupskich terapeutów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza