Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podczas morskich kąpieli najważniejszy jest zdrowy rozsądek (wideo)

Daniel Klusek
- W wakacje bezpieczeństwa na plażach strzeże ponad 30 ratowników - mówi Piotr Wasilewski, szef usteckich WOPR-owców
- W wakacje bezpieczeństwa na plażach strzeże ponad 30 ratowników - mówi Piotr Wasilewski, szef usteckich WOPR-owców Mariusz Surowiec
O bezpieczeństwie podczas opalania i morskich kąpieli rozmawiamy z Piotrem Wasilewskim, kierownikiem usteckiego WOPR.

Ilu was jest na plaży w Ustce?
W sumie jest ponad 30 ratowników. Na plaży zachodniej jest ich dziewięciu, licząc plażę miejską i sektor kolonijny, bo taki też tam jest dla grup zorganizowanych. Reszta ratowników jest po stronie wschodniej, gdzie jest 500 m plaży strzeżonej kąpieliska miejskiego i odcinek sektora kolonijnego.

I cały czas na służbie?
Mimo tego, że dyżury w pełnym składzie są w godzinach od 10 do 18, mój numer telefonu jest dyspozycyjny dla centrum koordynacyjny w Sopocie przez 24 godziny na dobę. Jeżeli zdarzy się sytuacja, że musimy działać, reagujemy w ciągu całej doby.

Będziecie na plaży nie tylko do końca wakacji, ale nieco dłużej.
Od wielu lat w lipcu i sierpniu pracuje cały nasz skład, ale my pracujemy od 15 czerwca do 15 września. Z tym, że w czerwcu i we wrześniu jest to skład trzyosobowy na stumetrowym odcinku plaży strzeżonej.

Gdy rozmawiamy, jest nieco chłodniej i wieje wiatr. Taka pogoda ułatwia wam pracę, bo ludzie się nie kapią, czy jeśli już wejdą do wody, to grozi im większe niebezpieczeństwo?
W takich warunkach ich bezpieczeństwo jest bardziej zagrożone. Jeśli świeci słońce i wieje wiatr, morze się podnosi. Fale są atrakcyjne, więc turyści chcą się na nich pobawić. Ale zwiększa to niebezpieczeństwo kąpieli. Apelujemy, żeby zdrowy rozsądek brał górę nad bohaterstwem czy próbą popisywania się, które przy takim żywiole może spowodować niebezpieczeństwo nie tylko dla nas samych, ale również dla innych kąpiących się osób. Wietrzna pogoda powoduje, że warunki są cięższe niż wtedy, gdy jest gorąco i nie ma wiatru. Chociaż kilka czy kilkanaście dni upałów, z dużą różnicą temperatury wody do powietrza też nie ułatwia nam pracy. Wówczas są omdlenia i inne sytuacje związane z wysoką temperaturą.

Dużo mieliście pracy w pierwszych dniach wakacji?
Dużo może nie, ale na pewno była ona zróżnicowana. Zdarzały się przypadki podtopień, ale też pomagaliśmy ludziom, którzy ucierpieli w wyniku wysokiej temperatury, były bowiem omdlenia i odwodnienia. Ratownik medyczny ma też wiele roboty z rozcięciami, skaleczeniami.

Pewnie też gubią się dzieci, które rodzice tylko na chwilę spuścili z oczu?
Takie przypadki zdarzały się, zdarzają i nadal będą się zdarzały. Plaża to ogromny teren, przy ładnej pogodzie jest masa ludzi, a dla dzieci wszystko tu wygląda podobnie. Odejście od rodzica zaledwie na kilka metrów może spowodować, że ono się zgubi. Dziecko idzie przed siebie, aż ktoś się nim nie zainteresuje. Były już dalekie wędrówki, ale jeszcze nigdy się nie zdarzyło, by takie zagubione dziecko się nie odnalazło. W tym sezonie już kilkanaścioro dzieci się zgubiło.

Coraz modniejsze są opaski, które nakłada się dzieciom na rękę, a można na nich napisać numer telefonu do rodziców.
My posiadamy takie opaski. Na każdym stanowisku ratowniczym można je pobrać.

Teoretycznie na plaży nie można pić alkoholu, nawet piwa...
Czysto teoretycznie. Alkohol na plaży wzmaga odwagę, brawurę i nie ułatwia nam pracy. Oczywiście wszystko jest dla ludzi i nikt nikomu nie zabroni wypić piwa. Ale są osoby, które przesadzają z alkoholem. Często, gdy dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń, od osoby ratowanej wyczuwamy alkohol. Potem okazuje się, że było go sporo.

Czego wam życzyć?
Spokojnego sezonu, jak najmniej interwencji. Ja życzę, żeby turyści wypoczywający w Ustce szczęśliwie wrócili do domów.

Rozmawiał
Daniel Klusek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza