Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzany konkurs na wykonanie strony internetowej urzędu miejskiego w Bytowie

Andrzej Gurba
Mąż prywatnie zrobi stronę urzędu, żona służbowo będzie ją redagować.
Mąż prywatnie zrobi stronę urzędu, żona służbowo będzie ją redagować. Andrzej Gurba
Konkurs na zaprojektowanie nowej miejskiej strony internetowej w Bytowie wygrała agencja WebProjekt. Jego warunki ustalała m.in. żona właściciela tej firmy, pracownik ratuszowej promocji. Urząd i sami zainteresowani nie widzą konfliktu interesów.

Urząd Miejski w Bytowie postanowił zmienić wygląd swojego serwisu internetowego. Wysłał więc do jedenastu wcześniej wytypowanych firm zaproszenia do składania ofert. Odpowiedziały cztery.

Konkurs wygrała agencja WebProjekt z Bytowa, której właścicielem jest Krzysztof Nowak. Jego żona, Małgorzata Nowak, jest zatrudniona w ratuszu w wydziale promocji i odpowiada za miejską stronę internetową.

- Dla mnie to ewidentny konflikt interesów. Oferta agencji pana Nowaka w ogóle nie powinna być brana pod uwagę. Warto też się przyjrzeć specyfikacji, warunkom stawianym przez urząd. Z tego co wiem, to pani Małgorzata Nowak miała na nie duży wpływ. Nie wszyscy mogli spełnić te kryteria - oznajmia właściciel jednej z firm, do której wysłano ofertę.

- Miałam, jako prowadząca stronę, wpływ tylko na zwykłe sprawy z prowadzeniem strony. Dotyczyło to na przykład kwestii wrzucania na stronę zdjęć, itp. Nie brałam udziału w wyborze oferty - mówi Małgorzata Nowak.

Dodaje, że nie widzi nic złego w tym, że jej mąż wziął udział w konkursie.

- Spełniłem wszystkie kryteria. Agencja jest na rynku od 2001 roku. Mamy doświadczenie. Nie zostały złamane żadne przepisy. Nie uważam też, że zachowaliśmy się nieetycznie. Najważniejsze jest to, że zrobimy dobrą stronę internetową i tanio - oświadcza K. Nowak.

Zenon Smantek, sekretarz Urzędu Miejskiego w Bytowie, przyznaje, że miał wątpliwości, czy agencja WebProjekt powinna być brana pod uwagę. - Później zostały one rozwiane - lakonicznie tłumaczy Smantek.

Dodaje, że ofertę wybrał informatyk, a wybór zatwierdził on i burmistrz. - Pod uwagę były brane dwa kryteria: cena i doświadczenie. Każde ważyło po 50 procent. WebProjekt zaoferował swoje usługi za 4 270 złotych. Przy kolejnych firmach było to od 15 do 30 tysięcy złotych. Z uwagi na cenę innego wyboru być nie mogło - oznajmia Smantek.

Nasz komentarz - Niskie standardy

Andrzej Gurba
[email protected]

Dziwię się, że w tej sprawie moi rozmówcy nie widzą konfliktu interesów. Dla mnie jest on oczywisty. Pani Nowak powiedziała mi, że mąż ma tyle zleceń, że nie musiał brać tego z urzędu. To po co brał?!

Powiedziała mi też, że liczyli się z tym, że mogą być dwuznaczne oceny. Po fakcie widać, że zbytnio się nimi nie przejmują. Świadczy o tym choćby to, że maila komunikującego o tym, że konkurs wygrała agencja WebProjekt, wysłała do konkurentów męża pani Nowak!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza