Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzany o skatowanie Kubusia nadal w areszcie

Bogumiła Rzeczkowska
W środę sąd okręgowy oddalił zażalenie Jacka D. na tymczasowe aresztowanie. Podejrzany będzie przebywał tam do 6 marca.
W środę sąd okręgowy oddalił zażalenie Jacka D. na tymczasowe aresztowanie. Podejrzany będzie przebywał tam do 6 marca. archiwum
W środę sąd okręgowy w Słupsku oddalił zażalenie Jacka D. na tymczasowe aresztowanie. Podejrzany będzie przebywał tam do 6 marca.

Jacek D., 38-letni konkubent matki pobitego dwuipółletniego chłopca został zatrzymany zaraz po tym, gdy Kubuś trafił do szpitala. Sąd rejonowy aresztował go na miesiąc, a później przedłużył mu tymczasowe aresztowanie o kolejny miesiąc. Tym razem podejrzany o spowodowanie ciężkich i zagrażających życiu chłopca obrażeń zażalił się na areszt. Dzisiaj słupski sąd okręgowy stwierdził jednak, że podejrzany w czasie śledztwa nie powinien przebywać na wolności.

Termin tymczasowego aresztowania mija 6 marca.

- Do tego czasu planujemy zakończyć śledztwo - mówi Renata Krzaczek-Śniegocka, zastępca słupskiego prokuratora rejonowego. - Nic nie wskazuje na to, aby była potrzeba przeprowadzenia badań czy obserwacji psychiatrycznej co do stanu poczytalności podejrzanego. Nie ma do tego podstaw, bo Jacek D. nie zgłaszał, by leczył się psychiatrycznie czy odwykowo.

Do prokuratury, o czym informowaliśmy, dotarła też opinia biegłej specjalistki z zakresu medycyny sądowej, świadcząca o tym, że Kubuś nie zrobił sobie sam krzywdy, na przykład w czasie upadku. Lekarka stwierdziła, że chłopiec został skatowany i był także bity wcześniej. Na podstawie tej opinii prokuratura rozważa przedstawienie Jackowi D. dodatkowego zarzutu - znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza