Po wielu miesiącach zmienił niespodziewanie zeznania. Twierdzi, że w morderstwach pomagało mu dwóch mężczyzn.
Proces Marcina M. rozpoczął się wczoraj. Sąd zaplanował rozprawę na dwa dni.
Przypomnijmy, że trzy morderstwa, o których mowa zostały popełnione w styczniu ubiegłego roku. Pierwsze 11 stycznia w Ciosańcu. Tu zginęła gospodyni księdza. Dwie kolejne ofiary zginęły z rąk oprawcy następnego dnia w Serbach - ksiądz i gospodyni.
- Oskarżonym kierowała nienawiść do kapłanów rzymsko-katolickich i chęć zemsty - twierdzi prokurator Kazimierz Rubaszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Młodemu mężczyźnie grozi najwyższa kara - dożywocie. Podczas składania zeznań w prokuraturze opowiadał o przejściach, które przeżył jako nastolatek w gminie Sławno w województwie zachodniopomorskim.
Twierdzi, że był molestowany przez duchownego. Zgłosił to w tamtejszej prokuraturze, ale śledztwo zostało umorzone.
- Oskarżony zapewniał, że zabijając tych troje ludzi wyraźnie widział twarz tamtego znienawidzonego duchownego - powiedział prokurator Rubaszewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?