Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podniosą stawki za wynajem lokali w Słupsku. To koniec dla przedsiębiorców i handlu?

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Delikatesy Mariackie w Słupsku czekają na najemcę.
Delikatesy Mariackie w Słupsku czekają na najemcę. Kamil Nagórek
Słupscy przedsiębiorcy, którzy dzierżawią od miasta lokale, są oburzeni podwyżką czynszów. Ratusz jednak twierdzi, że niektórzy zapłacą mniej.

– Przedsiębiorcy, którzy dzierżawią lokale od miasta, otrzymali porozumienia w sprawie zmiany treści umowy najmu lokalu użytkowego – pisze w mailu nasz czytelnik (nazwisko do wiadomości redakcji), wynajmujący lokal od miasta. Porozumienia w imieniu miasta rozsyła Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej. Przedsiębiorca zwraca uwagę na pisownię słowa porozumienie – cały wyraz wielkimi literami.

Z pisma jednak wynika, że to miasto zmienia treść umowy najmu lokalu użytkowego. Najemca powinien je podpisać i dostarczyć do Administracji Wspólnot i Lokali nr 1 do 31 grudnia. To będzie oznaczało, że zgadza się na przyjęcie nowych warunków umowy najmu, począwszy od 1 lutego 2013 roku na zasadzie porozumienia stron.

Jednak jeśli nie podpisze porozumienia do końca roku, umowa zostanie mu z tą datą wypowiedziana w trybie jednomiesięcznym. 31 stycznia może pakować manatki i lokal przekazać miastu. Jeśli nadal będzie go używał, ale bez umowy, zapłaci odszkodowanie w wysokości 150 procent czynszu brutto, a miasto będzie się starać o jego eksmisję.

– Porozumieniem w rozumieniu pana prezydenta jest podwyższenie dzierżawcom lokali czynszu – oburza się przedsiębiorca. I wylicza: za powierzchnię handlową netto za metr kwadratowy 18 zł. Było 15,20 zł. Za powierzchnię usługową 12 zł. Było 6,52 zł. Za magazynową – 6 zł. Było 4,88 zł.

– Jakby tego było mało, to zapłacimy dodatkowo opłaty eksploatacyjne. I nowość w prezencie, czyli zwrot kosztów zarządzania lokalem, tylko 3,10 zł za metr kwadratowy plus VAT – dodaje słupszczanin. – Można więc wyliczyć, jaki piękny prezent świąteczny przygotował pan prezydent dla swoich mieszkańców. Słupscy przedsiębiorcy ponoszą koszty budowy słupskiego akwaparku. Trzeba zakleić budżet, ale dlaczego naszym kosztem. Dlaczego Delikatesy Mariackie nie są wystawiane do przetargu, jak i wiele innych dobrych lokali. Przecież te obiekty mogłyby na siebie zarabiać, może nie trzeba by było podnosić stawek za czynsze.

– Szef miasta, który powinien wspomagać słupskich przedsiębiorców, powoli nas wykańcza, może po to, aby wpuścić więcej obcego handlu – podsumowuje.

– Wszyscy przedsiębiorcy, którzy otrzymali to pismo są załamani, ale każdy siedzi cicho, bo się boi o swoje i wcale się nie dziwimy. My też jesteśmy zastraszeni, bo jak wypowiedzą nam lokale, to co poczniemy, a na takie wysokie dzierżawy wielu już nas nie stać. Zbankrutujemy!

Pierwsze zarządzenie w sprawie podwyżek czynszu za lokale użytkowe i garaże (pisaliśmy wtedy o tym) rzeczywiście wydano w czerwcu. Podpisał je Maciej Kobyliński. Dzieliło ono miasto na trzy strefy. I dla poszczególnej działalności gospodarczej czy wynajmu garaży ustalało nowe stawki. Na przykład dla banków, kantorów czy hazardu w centrum miasta – po 90 złotych za metr kwadratowy. Dla garaży – po 6 złotych. A dla barów mlecznych – po złotówce.

Jednak zarządzenie nie weszło w życie mimo zapisu, że wchodzi z dniem podpisania. Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta miasta, tłumaczy to tym, że najemców jest kilkuset i potrzebny był czas, by wszystkich powiadomiono.

Jednak na początku listopada wiceprezydent Krzysztof Sikorski podpisał nowe, bardzo podobne zarządzenie. Z identycznymi stawkami.

– Dopisano w nim trzy punkty. Przede wszystkim działalność o charakterze unikatowym, czyli szewstwo, rymarstwo, szklarstwo czy zegarmistrzostwo, które mają bardzo niskie stawki, bo tylko dwa złote i cztery grosze, a nie jak usługi – od ośmiu do dwunastu złotych za metr – wyjaśnia Zielkowski. – Kolejny punkt to dodatkowe pomieszczenia gospodarcze, na przykład druga piwnica, którą ktoś zajął. Trzeci – to 50-procentowa stawka czynszu za zaplecza, pomieszczenia socjalne czy ciągi komunikacyjne. To na przykład klatki schodowe prowadzące do kancelarii adwokackich, mieszczących się w kamienicach.

– Czynsze nie były zmieniane od ośmiu lat – argumentuje podwyżkę rzecznik. Jednak nie odpowiada na pytanie, ile miasto na podwyżce zarobi. Podkreśla, że niektórzy – tak jak rzemieślnicy unikatowi– będą płacić mniej. Dlatego że ratusz chce zachować w Słupsku takie usługi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza