Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpalacze szaleją po lęborskich ogródkach działkowych

Fot. Krzysztof Falcman
- Szkoda ludzi, nie wszyscy są w stanie odbudować altanki - mówi Kazimierz Gajek.
- Szkoda ludzi, nie wszyscy są w stanie odbudować altanki - mówi Kazimierz Gajek. Fot. Krzysztof Falcman
W ciągu jednej nocy spłonęło pięć działek przy ulicy Orlińskiego w Lęborku. - To robota chuliganów - twierdzą działkowcy. Lęborska policja zapewnia, że złapie winnych.

Spłonęło pięć altanek na ogródkach działkowych przy ul. Orlińskiego w Lęborku

- Pierwsza spłonęła altankę ponad 80-letniej kobiety. To było całej jej życie. Na tej działce spędzała całe dnie. Teraz nie będzie nawet miała, gdzie schronić się przed deszczem - mówi jeden z działkowców.

Wszystkie pożary miały miejsce jednej nocy. Najpierw podpalono altankę od strony ul. Orlińskiego. Płonący budynek zauważył jeden z właścicieli pobliskich domów i zawiadomił strażaków. Twierdzi, że zanim przyjechali na miejsce widział przeskakujące przez siatkę postacie.

- Zawiadomienie o pożarze pierwszej altanki dostaliśmy ok. godziny pierwszej w nocy. Na miejsce udały się dwa wozy strażackie od nas i jeden z OSP z Nowej Wsi Lęborskiej. Podczas gaszenia dostaliśmy sygnał o podpaleniach kolejnych altanek - mówi mł. bryg. Jerzy Nikitiuk z PSP w Lęborku. - W sumie w akcji gaszenia wzięło udział 16 strażaków i 5 samochodów.

Niestety, drewniane altanki spłonęły doszczętnie. Zdaniem działkowców podpalenia były celowe i przemyślane.

- Spłonęły starsze budynki, wszystkie były drewniane. Podpalacze wybierali takie, do których łatwo się dostać np. przez okna, czy z wybitą szybą. Wszystkie altanki znajdowały się w pobliżu ogrodzenia - wymienia Kazimierz Gajek,wiceprezes Ogrodu Działkowców im. B. Orlińskiego w Lęborku.

- Podpalacze najprawdopodobniej wrzucali do środka zapaloną szmatę i uciekali - mówi drugi działkowiec. - Widocznie zrobili sobie z tego zabawę
- stwierdza.

Działkowcy przyznają, że nie są w stanie przypilnować swoich działek w ciągu nocy.
- Ogródki mają najczęściej osoby już starsze. Dużo z nich boi się zareagować w dzień, a co dopiero w nocy - przyznaje Gajek. - Na wynajęcie ochrony nas nie stać.
Lęborska policja twierdzi, że działki są pilnowane.

- Patrole na tamtym terenie są i wiedzą, że mają zwracać uwagę na te, jak i inne ogródki na terenie miasta - mówi mł. asp. Daniel Pańczyszyn z lęborskiej policji. - W sprawie podpaleń prowadzimy śledztwo, dla jego dobra nie zdradzimy szczegółów - zastrzega Pańczyszyn.

- Podpalenia altanek, wybicia szyb w szklarniach czy kradzieże to stały problem działkowców, nie da się temu zaradzić - mówi pani Maria właścicielka jednego z ogródków.

Trzeba przeczekać. Może już nie wrócą - dodaje.

- Mam nadzieję, że jak przyjdzie wiosna i ludzi na działkach będzie więcej to wybryki się skończą - mówi Kazimierz Gajek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza