Od piątku w Bytowskim Centrum Kultury trwa kontrola zlecona przez burmistrza. Ma sprawdzić, czy były inne przypadki korzystania ze służbowego busa do celów prywatnych. My już wiemy, że były.
- Kontrola potrwa dwa dni. Po niej podejmę dyscyplinarne decyzje. Uważam, że dyrektor nie powinien wykorzystywać służbowego samochodu do celów prywatnych - mówi Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa.
Marian Gospodarek, dyrektor BCK, z rodziną i znajomymi pojechał w grudniu ubiegłego roku 9-osobowym busem na narty do Włoch.
- Mamy wewnętrzny regulamin, w którym zapisaliśmy, że pracownicy mogą korzystać z samochodu do celów prywatnych, pokrywając koszty paliwa i ewentualnie płynów. Tak też było w moim przypadku.
Regulamin mamy od maja ubiegłego roku, bo wtedy kupiliśmy busa - mówi Gospodarek. Dodaje, że inni pracownicy BCK też już korzystali z samochodu. - Nie widzę w tym nic złego. W wielu firmach i instytucjach też są takie zasady - twierdzi Gospodarek. BCK wynajmuje też busa na zewnątrz, ale wtedy obowiązkowo z kierowcą i za 1,80 złotych netto za kilometr. To dużo w porównaniu z dyrektorem BCK i pracownikami, którzy płacili tylko za paliwo.
Gospodarek nie widzi nic złego w tym, co zrobił. Inne zdanie ma burmistrz Bytowa. - Co z tego, że jest regulamin, skoro zatwierdzony został przez samego dyrektora. W tej sprawie regulamin nie ma znaczenia. Samochód służbowy nie jest prywatny. Nie wiedziałem o takich praktykach, bo gdybym wiedział, nie zgodziłbym się na nie - oświadcza Sylka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?