Podróżni nie widzą rozkładu na dworcu w Miastku

- Przyjechałem na dworzec PKP w Miastku, aby zobaczyć, o której odjeżdżają pociągi w kierunku Słupska. Drzwi na hol z jednej strony były zamknięte, a z drugiej wejście blokuje krata. Nie mogąc dostać się na hol, szukałem rozkładu jazdy w innym miejscu. Niestety, nie znalazłem go - mówi pan Kazimierz, czytelnik z Miastka. Mieszkaniec oznajmia, że obszedł budynek dookoła. Poszedł też na perony. Rozkładu nigdzie nie było.

- Wróciłem do zamkniętego wejścia na hol. Przez kraty było widać rozkład, ale w oddali. A ja niedowidzę i nie mogłem go odczytać. Musiałem poprosić o to młodego człowieka, który akurat przechodził obok mnie. Przeczytał z daleka godziny odjazdów pociągów, ale innych informacji już nie, a jest ich całkiem sporo. To skandal, jak PKP traktuje podróżnych. A w ogóle, to dlaczego dworcowy hol jest w dzień zamknięty?! - denerwuje się pan Kazimierz.

Wiesław Borowiec z gdańskiego rejonu spółki PKP SA informuje, że hol jest zamknięty, bo z początkiem sierpnia nie działa już kasa biletowa.

- Ajent zrezygnował z działalności - informuje Borowiec. - Teraz bilety w Miastku kupuje się już tylko u konduktora. Hol jest zamknięty, bo na perony jest wejście z boku. Nie będę ukrywał, że zamknęliśmy go z uwagi na wandali. Dworzec od lat był niszczony.

Hol jest otwierany tylko na kilka godzin. Robi to dzierżawca jednego z dworcowych pomieszczeń, w którym znajduje się sklep, bo przez hol prowadzi wejście do niego.

Borowiec przyznaje, że rozkład jazdy w związku z zamknięciem holu powinien znajdować się na zewnątrz albo choć za szybą, aby każdy mógł w dowolnej chwili się z nim zapoznać.

- Skontaktuję się z Przewozami Regionalnymi. Myślę, że nie będzie żadnych problemów, aby to zrobić. Być może najlepszym rozwiązaniem będzie tablica za szkłem, bo poza rozkładem jazdy są też inne informacje - oznajmia Borowiec.

Przy okazji przedstawiciel spółki PKP SA zachęca do dzierżawy kolejowych pomieszczeń, bo kilka jest wolnych.