Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie dokonań Gryfa 95 Słupsk w Bałtyckiej III lidze

Rafał Szymański
Artur Sarna (z prawej) był jednym z najrówniej grających piłkarzy Gryfa 95.
Artur Sarna (z prawej) był jednym z najrówniej grających piłkarzy Gryfa 95. Fot. Krzyszfot Tomasik
Oceniając to, czego dokonano w Słupsku w piłce nożnej w rundzie jesiennej, nie sposób ominąć tego, co wydarzyło się w rundzie wiosennej 2008 roku. Kto bowiem po pierwszej porażce w IV lidze w marcu z Brdą w Przechlewie 2:4 wierzył, że trójkolorowi awansują wyżej, ba, że znajdą się w piątce najlepszych zespołów?

Wyniki Gryfa 95

Wyniki Gryfa 95

d Gryf 95 - Bytovia Bytów 0:0 d Gryf 95 - Orlęta Reda 3:0 d Gryf 95 - Kaszubia Kościerzyna 0:0 d Gryf 95 - Zatoka Puck 3:0 d Orkan Rumia - Gryf 95 2:2 d Gryf 95 - Astra Ustronie 1:2 d Błękitni Stargard - Gryf 95 1:1 d Gryf 95 - Olimpia Sztum 2:1 d Dąb Dębno - Gryf 95 2:2 d Gryf 95 - Darzbór Szczecinek 2:0 d Bałtyk Gdynia - Gryf 95 2:0 d Gryf 95 - Cartusia 2:1 d Sława Sławno - Gryf 95 1:5 d Gryf 95 - Rega Trzebiatów 2:3 d Rodło Kwidzyn - Gryf 95 0:0.

Piłka nożna w Słupsku przeżywa renesans popularności. Stadion przy ul. Zielonej wypełnia się widzami na meczach w Bałtyckiej III lidze, mieszkańcy chcą oglądać dobry futbol, chcą emocjonować się grą swojego zespołu. Oto nasze podsumowanie jesieni.

Styl: mało było spotkań w III lidze, w których słupszczanie nie narzucali przeciwnikowi swojego stylu, w którym nie posiadali częściej piłki. Ktoś, kto pamięta zespół sprzed lat, kiedy gryfici raczej przeszkadzali rywalom, teraz może w końcu zobaczyć inny futbol.

Kreator gry: wiele albo jeszcze więcej zależało w słupskim zespole od postawy Pawła Kryszałowicza. Jego obecność w ataku dawała drużynie mądrość rozegrania i ostatnie podanie, pomagała wykończyć akcje. Były napastnik reprezentacji Polski w odbiorze nie należał może do asów, zdarzało mu się wiele strat, ale zaangażowaniem, bezkompromisowością wciąż nadrabiał to co zabiera już wiek - szybkość i sprawność fizyczną. Skupiał na sobie uwagę obrońców i otwierał drogę do bramki innym graczom.

Stałe fragmenty gry: to zdecydowany atut gryfitów. Większość goli, jakie zdobywali, padało właśnie po takich zagraniach. Albo po rzucie rożnym, albo po zagraniu na pole karne po dobrze rozegranym wolnym, albo po bezpośrednim trafieniu. To słupski zespół ma opanowane, no może nie do perfekcji, ale to jego bardzo silna broń.

Strzelcy: stałe fragmenty należą bowiem do obrońców. A ci zdobyli najwięcej goli w tej rundzie. Dwaj wysocy Tomasz Bukowski i Ernest Matusewicz wchodzili na szesnastkę przeciwników i zdobywali gole. Nieprzypadkowo więc Bukowski jest liderem klasyfikacji strzelców. Wykorzystuje i wzrost, ale także i umiejętność silnego strzału. Jego gole po wolnych dały punkty w meczu z Orkanem, z Orlętami, z Carusią. O dziwo, przy tak wysokich graczach środka obrony swoje gole zdobył Artur Sarna, najbardziej chyba niedoceniany zawodnik słupskiego zespołu. Defensorzy przeciwników, kryjąc dwie wieże Matusewicza i Bukowskiego zapominali o mniejszych. Sarna dzięki temu zdobywał gole...

Najlepszy zawodnik: przyjmując, że podsumowanie ma wymiar jednak subiektywny, graczem, który najrówniej prezentował się w całej rundzie był właśnie Sarna. Gdy przybywał do klubu, wydawało się, że jest za słaby fizycznie na zdominowaną przez kwadratowych mięśniaków III ligę. Wychowanek Amiki udowodnił jednak, że jest najbardziej kompletnym piłkarsko zawodnikiem. Jego kwestionariusz mógłby brzmieć: rajdy po skrzydle - ok, gole z pierwszych podań - ok, wymiana pozycji z lewej obrony na prawą - ok, umiejętność ustawienia się - ok, zepchnięcie napastnika rywali do linii - ok, krycie - ok.

Najładniejszy mecz: Gryf 95 - Cartusia Kartuzy. Przegrywając do przerwy 0:1 na stadionie przy ul. Zielonej, słupszczanie pokazali wszystkie swoje atuty. Wyrachowanie, nieustępliwość, siłę woli i umiejętności. To pozwoliło wygrać 2:1, zdobywając gola z wolnego Bukowskiego w 88 minucie. Dla kibiców spotkanie było bardzo emocjonujące, dzięki takim meczom tworzył się na tym stadionie klimat.

Odkrycie: Marcin Kozłowski w końcu miał taką rundę, w której mógł się pokazać z jak najlepszej strony. W końcu opłaciło się konsekwentne stawianie na tego gracza jeszcze wiosną, w IV lidze. Marcin przetrwał okres, gdy musiał uodpornić się na krytykę trenera, przetrwał częste zmiany pozycji, ba przetrwał nawet swój kryzys, gdy po zakończeniu IV ligi chciał już zrezygnować z gry i zdawał na studia. Mecz z końcówki III ligi, chociażby ze Sławna pokazał, że jest w Słupsku materiał na piłkarza. Już czas, by się pakował i szukał miejsca wyżej. Niestety, dla kibiców, stety, dla rozwoju jego kariery i splendoru Słupska.

Nadzieja: jest kilku piłkarzy, którzy, awansując z grup juniorskich, wykorzystali swoje szanse. Czy to przypadek, dobra praca czy jeszcze coś innego? Karol Świdziński ma warunki na stanie się klasowym (jak na słupskie proporcje oczywiście) rozgrywającym. Brakuje mu ogrania i masy, ale zima przed nim. Mariusz Ratajczyk - wiosną będzie poważnym konkurentem do walki o bramkę z Mateuszem Kowalczykiem. Patryk Pytlak - wciąż jest graczem, który za szybko przeskakuje z ligi do ligi i nie ma czasu na przystosowanie się. Okres przejściowy w jego wypadku nie istnieje. W IV lidze znalazł się będąc juniorem i zanim przystosował się do tego poziomu, już grał w III lidze. Przy jego umiejętnościach trzeba czasu, aby dostosował się i nauczył grać - tak, jak chcą trenerzy.

Ile grali?

Ile grali?

1. Tomasz Bukowski 1350 min w całej rundzie
- komplet. Pozostali: 2. Artur Sarna 1267, 3. Paweł Waleszczyk 1240, 4. Ernest Matusewicz 1201, 5. Marcin Kozłowski 1173, 6. Gracjan Szymański 1084, 7. Patryk Pytlak 1056 , 8. Dariusz Piechota 990, 9. Paweł Kryszałowicz 918, 10. Mateusz Bielecki 709, 11. Szymon Gibczyński 585, 12. Karol Świdziński 549, 13. Marcin Pluta 534, 14. Łukasz Mokrzycki 372, 15. Dawid Jędrzejak 371, 16. Adam Pietras 318, 17. Wojciech Polakowski 256, 18. Dawid Fursa 199 , 19. Mariusz Ratajczyk i Marcin Rusakiewicz - po 180, 21. Arkadiusz Mokrzycki 168, 22. Daniel Wiśniewski 47, 23. Jacek Luzak 16, 24. Tomasz Wólczyński 14.

Człowiek z cienia: Paweł Waleszczyk, rzadko i mało wspomina się o nim, ale bez niego trudno wyobrazić sobie środek pola trójkolorowych. Zresztą, o ile odejdzie Ernest Matuseiwcz, a na to się zanosi (testy w Pogoni Szczecin), może zdarzyć się tak, że wiosną Waleszczyk będzie stoperem.

Finanse: budowa podstaw solidnego klubu trwa nieraz latami, Paweł Kryszałowicz chciałby wyrwać Gryfa 95 z zaścianka jak najszybciej. To wymaga wydatków. Klub udowodnił, że nie szaleje, ale i tak pod koniec roku kasa świeci pustka. Może dlatego następna runda zapowiada się raczej na taką, w którym wszyscy będą zaciskać pasa.

Kontrowersje: czy Gracjan Szymański może zdobywać gole? Takie pytanie nurtowało kibiców. Widząc mnogość sytuacji jakie miał (więcej przestrzelił chyba tylko Pytlak), trudno się temu dziwić. Jest szybki, ale mało skuteczny. Taki styl gry dawał słupszczanom coś innego. Przy dynamice jaką dysponował napastnik Gryfa 95 bardzo łatwo był faulowany przez obrońców rywali. A z tego brały się rzuty wolne i karne.

Perspektywa? Gryf 95 będzie przebudowywał zespół. To może wymusić sytuacja finansowa. Dlatego wiosną raczej każda pozycja wyższa niż 8-9 będzie sukcesem. Ważniejsze będzie jednak ogranie i nabranie doświadczenia przez młodszych graczy. W szerszej perspektywie, że zacytujemy znaną reklamę - to będzie bezcenne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza