Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podtopienia na ul. Beniowskiego w Ustce. Mieszkańcy ponoszą straty (wideo, zdjęcia)

Mariusz Surowiec
Zalana ul. Beniowskiego w Ustce.
Zalana ul. Beniowskiego w Ustce. Mariusz Surowiec
Właściciele posesji przy skrzyżowaniu ulic Beniowskiego i Chopina w Ustce ponoszą straty z powodu podtopień. We wtorek spotkali się z władzami miasta.
Mieszkańcy okolicznych domów są oburzeni. Problem zalewania domów po intensywnych opadach deszczu ciągnie się od lat.

Zalane domy po burzy w Ustce

- Sytuacja wyglądała najgorzej w ubiegłą niedzielę. W nocy przyszła burza. W ciągu kilkunastu minut woda podeszła pod bramę posesji na której mieszkam. Na szczęście udało mi się szybko zabezpieczyć wjazd workami z piaskiem. Sytuację pogarszali nieświadomie kierowcy, którzy próbując przejechać przez zalane ulice robili sporej wielkości fale. Wezwałem straż pożarną, która zjawiła się na miejscu bardzo szybko - opowiada jeden z mieszkańców ul. Beniowskiego w Ustce.

Mniej szczęścia miał pan Aleksander Puławski, właściciel hotelu "Aleksander". - To już kolejne zalanie i kolejne straty, które ponoszę z powodu remontów. Hotel prowadzę tu od 8 lat. Nie było roku aby nie zbierała się tu woda. Jeszce w czasie budowy, podczas kopania fundamentów, zebrana woda podmyła wykopy. Zabezpieczyłem teren taśmą i po kilku dniach zostałem ukarany karą w wysokości 15 tysięcy złotych ponieważ taśma wychodziła na chodnik, który należał do miasta. Od tamtego czasu nie zmieniło się nic. Woda jak zalewała tak zalewa - mówi Aleksander Puławski.

Zdesperowani mieszkańcy wystosowali pismo do burmistrza Ustki, w którym domagają się jak najszybszego rozwiązania problemu. W wtorek z mieszkańcami spotkał się Marek Kurowski, Naczelnik Wydziału Inwestycji, Infrastruktury Komunalnej i Ochrony Środowiska. Na miejscu był także prezes usteckich wodociągów Grzegorz Warsiński.

- W ciągu ostatnich 2 lat poczyniliśmy kilka inwestycji aby przeciwdziałać kolejnym podtopieniom w tym miejscu. Półtora roku temu zostały wykonane nowe studnie, które przyjmują deszczówkę od strony ulicy Limanowskiego Wodociągi zabezpieczyły specjalnymi deklami włazy do kanalizacji sanitarnych. Od tamtego czasu nie było aż takich deszczów aby sprawdzić czy to co zrobiliśmy będzie się sprawdzało. Jak pokazał czas, tak się nie stało. Musimy zastanowić się jeszcze raz co zrobić aby do podobnych sytuacji więcej tu nie dochodziło. Wszelkie prace będziemy mogli jednak podjąć dopiero na wiosnę, ponieważ w tegorocznym budżecie nie ma już środków na modernizacje w tej części miasta - mówił Kurowski.

Swojego oburzenia nie kryje pani Iwona Oleszczuk, właścicielka domu przy ulicy Beniowskiego 3. - Chciałam w tym miejscu otworzyć lokal gastronomiczny. Nie mogę tego jednak zrobić ponieważ wylewające się przy każdym większym deszczu fekalia i towarzyszący temu smród mi to uniemożliwiają. Miasto sprzedało mi tę nieruchomość i nie chce teraz nic zrobić z wadliwą kanalizacją. Jeśli nie zostaną podjęte żadne kroki, sprawę z pewnością skieruję do sądu. Podczas ostatniej ulewy zalało mi sporą ilość towaru, który praktycznie do niczego już się nie nadaje. Pieniędzy z ubezpieczenia też najprawdopodobniej nie uda się uzyskać, ponieważ deszcze nie były aż tak silne by uznać je za nawałnice, na wypadek których jesteśmy ubezpieczeni - mówi rozżalona Iwona Oleszczuk.

Skrzyżowaniu ulic Beniowskiego i Chopina jest najniżej położone w okolicy. Przy ulewnych deszczach woda spływa tu zarówno z górnej części ulicy Beniowskiego jak i z Promenady i części ulicy Chopina. Jak pokazały ostatnie dni, deszcze nie były aż tak intensywne, a mimo tego, ulice znalazły się po raz kolejny pod wodą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza