Pogoda na najbliższe dni. Zimy nie widać, nad morzem powieje

Pogoda w minionym roku obfitowała w wiele niespodzianek. Mieliśmy wiosnę w styczniu i przymrozki w maju. Lipiec za sprawą ulewnych deszczy zmienił się w "lipcopad", a sierpień obfitował w burze i gradobicia. Lato przyszło na jesieni, a gdy liście opadły, południe kraju gnębiła susza.

Ciepła, jak na tę porę roku, aura utrzymywała się niemal cały grudzień, a śnieg - i to tylko w niektórych rejonach Polski - popadał dopiero pod koniec minionego roku.

Czy to jakaś pogodowa anomalia? - Nic z tych rzeczy - odpowiada Krzysztof Ścibor, meteorolog z biura prognoz Calvus. - Wszystko jest w normie, jak na klimat strefy umiarkowanej przystało - dodaje Ścibor. A klimat ten charakteryzuje się łagodną zimą i ciepłym latem. Inna kwestia, że ostatnimi laty zimy były mroźne i śnieżne, a lata niekoniecznie ciepłe. - To właśnie wtedy wystąpiły pewne odstępstwa od normy. A tegoroczna zima jest taka, jak być powinna - tłumaczy Ścibor.

Nie ma się więc co martwić, że pogoda nam zwariowała. Trzeba tylko uważać, by się nie przeziębić, bo gdy i w dzień, i w nocy słupki rtęci nie spadają poniżej zera, w atmosferze znajduje się dużo wirusów.

Prognozy na najbliższe dni w dalszym ciągu nie przewidują mroźnej i śnieżnej zimy. Słupki rtęci będą się wahać w granicach zera. Jedynie w piątek nad ranem temperatura może spaść do minus dwóch stopni. W środęi czwartek będzie za to wietrznie i pochmurnie z miejscowymi opadami. - Wiatr będzie silny i porywisty, raczej niegroźny, ale na pewno nieprzyjemny - mówi Ścibor.

Na lądzie będzie wiało z prędkością 50-60 km/h, nad Bałtykiem mocniej, do nawet 80 km/h. Wiatr powinien osłabnąć w piątek. Tego dnia ustąpią też opady, choć na Kaszubach może jeszcze popadać mokry śnieg.

PKP Intercity ostrzega pasażerów, że w związku z silnie wiejącym wiatrem może dojść do uszkodzona sieci trakcyjnych, które spowodują opóźnienia pociągów. Opóźnienia mogą wynosić od kilkunastu do kilkudziesięciu minut.