Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogorzelcy dostali mieszkanie od gminy

Sylwia Lis [email protected]
Pożar budynku przy ulicy Łokietka w Lęborku. Rodzina Hara straciła wszystko.
Pożar budynku przy ulicy Łokietka w Lęborku. Rodzina Hara straciła wszystko. Sylwia Lis
Gmina Cewice przyszła z pomocą rodzinie Hara, która w pożarze mieszkania straciła cały dobytek. Już od sierpnia zamieszkają w Siemirowicach.

Do pożaru w budynku Lęborskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego doszło dwa tygodnie temu. Ogień wybuchł właśnie w mieszkaniu państwa Hara. Na razie jeszcze nie ustalono ostatecznej przyczyny. Bada ją biegły. Wstępnie mówiło się o zwarciu instalacji elektrycznej.

Ogień strawił wszystko: meble, ubrania, dziecięce zabawki i dokumenty. Z pomocą poszkodowanym przyszedł Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Znalazł on poszkodowanej rodzinie tymczasowy lokal w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej oraz niezbędne w tym momencie rzeczy i żywność. Do dziś lęborczanie przebywają w tym ośrodku.

Na łamach "Głosu Pomorza" apelowaliśmy o wsparcie dla rodziny. Lęborczanie okazali zrozumienie i przekazali rodzinie odzież dla dzieci i dla rodziców, meble, sprzęt AGD.

- Dziękuję wszystkim za wsparcie - mówi pan Radosław Hara. - Nie spodziewałem się takiego odzewu. Jestem wzruszony. Gdyby nie ludzie dobrej woli, to byśmy się chyba załamali. Żona bardzo przeżywa tę tragedię. Dzieci zresztą też.

Z pomocą przyszedł też Urząd Gminy w Cewicach, bo rodzina właśnie na jego terenie ma tymczasowy adres zameldowania.

- Rodzina ta znajdowała się na liście przydziału mieszkań - mówi Jerzy Pernal, wójt gminy Cewice.

- W naszym przypadku jest tak, że mamy więcej mieszkań niż chętnych. Są to lokale należące do Wojskowej Agencji Mieszkaniowej w Siemirowicach. Dysponujemy nimi w formie dzierżawy.

Rodzina Hara dostanie od gminy dwupokojowe mieszkanie. Będą mogli się do niego wprowadzić już w sierpniu. Jak informuje gmina, będą w nim mogli mieszkać przez dziewięć lat, oczywiście istnieje możliwość przedłużenia umowy. Opłaty i tak będą niższe niż w przypadku wynajmu mieszkania. Wynosić będą one około pięciuset złotych na miesiąc.

Poszkodowana w pożarze rodzina nadal liczy na pomoc czytelników. - W tej chwili najbardziej potrzebna jest nam pralka - mówi pan Radosław. - Mamy dwoje dzieci, wiadomo, jak szybko brudzą ubrania. Sprzęt nie musi być nowy, może przecież być używany, ważne, by działał.

Kontakt do rodziny: 886 580 737. Utworzono też specjalne konto, na które można wpłacać pieniądze dla rodziny: Numer konta: 69 1320 1537 3587 3857 3000 0001.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza