Mecz od początku toczył się pod dyktando wrocławian. Śląsk perfekcyjnie dzielił się piłką i w ataku był nie do powstrzymania. Czarni mieli ogromne problemy ze skutecznością i pudłowali z najprostszych pozycji. Podopieczni Mantasa Cesnauskisa w pierwszej kwarcie nie potrafili ani razu trafić za trzy punkty, co przełożyło się na ogromną przewagę gości po pierwszych 10 minutach gry. Było 28 do 12 dla ekipy z Wrocławia.
Choć gra Czarnych w drugiej odsłonie meczu optycznie wyglądała trochę lepiej nie przekładało się to na wynik. Śląsk cały czas kontrolował przebieg meczu i nie pozwalał Czarnym nawet przez chwilę pomyśleć, że uda im się odwrócić losy tego meczu. Na przerwę z ponad 20 punktowym prowadzeniem schodzili goście z Dolnego Śląska. Wygrywali 59 do 34, ale nie sam wynik był najgorszy, a styl jaki prezentowali Czarni. Rywale słupszczan wyglądali czasem jakby po prostu grali dwa poziomy wyżej.
Druga połowa meczu nie miała już żadnego znaczenia. Śląsk grał niemal, że perfekcyjnie w obronie, a w ataku raz po raz zdobywał łatwe punkty. Po trzech kwartach deklasował naszych koszykarzy 77 do 46.
Ostatnie dziesięć minut spotkania było już tylko ostatecznością. Goście z Wrocławia nie pozostawili żadnych złudzeń i ostatecznie pokonali Czarnych 91:66.
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - WKS Śląsk Wrocław 66:91 (12:28, 22:31, 12:18, 20:14)
Czarni: Lewis 9, Beech 5, Klassen 16, Witliński 8, Garrett 8, Jankowski 5, Musiał 3, Słupiński 8, Young 2
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?