Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja kazała przyjąć mieszkance Miastka ojca z wyrokiem

Andrzej Gurba [email protected]
Policja kazała przyjąć mieszkańce Miastka ojca, który ma wyrok za znęcanie się nad rodziną.
Policja kazała przyjąć mieszkańce Miastka ojca, który ma wyrok za znęcanie się nad rodziną. Archiwum
Mieszkanka Miastka oburza się, że miejscowi policjanci kazali jej przyjąć do domu pijanego ojca, który ma wyrok za znęcanie się nad rodziną i jest z mieszkania wymeldowany. Złożyła oficjalną skargę.

- 25 listopada około godziny 21.45 zadzwonił domofon. Okazało się, że to patrol policji przywiózł do mieszkania mojego ojca. Poinformowano mnie, że został on znaleziony w stanie nietrzeźwym w Węgorzynku. Nie chciałam przyjąć ojca do domu, ponieważ znęcał się nad nami. Poza tym rodzice są po rozwodzie, a ojciec został wyeksmitowany i wymeldowany z mieszkania - mówi mieszkanka Miastka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).

Twierdzi, że policjanci zignorowali te informacje.

- Powiedzieli, że mam obowiązek przyjęcia ojca. Następnie zasugerowali, że jeśli nie chcę mieć go w domu, to po ich wyjeździe mogę go wyrzucić. Jeden z policjantów dał mi do podpisu notatkę, którą sporządził w notesie służbowym, nie informując mnie o jej treści - oznajmia kobieta.

Czytelniczka mówi, że po odjeździe funkcjonariuszy okazało się, że ojciec miał przy sobie dwie butelki piwa.

- Chciałam mu je odebrać. Zaczął się ze mną awanturować. Bałam się, że może zrobić mi coś złego. Pobiegłam do sąsiadki, prosząc o pomoc. Wtedy ojciec wyszedł z mieszkania - mówi mieszkanka.

Nasza czytelniczka jest oburzona zachowaniem policjantów.

- Zostawili mojego ojca w mieszkaniu, mimo mojego sprzeciwu. W ten sposób policjanci rozwiązali swój problem. Od kiedy jest tak, że zamiast izolować ofiary przemocy domowej od sprawcy policja przywozi go do domu ofiar i nie reaguje na sprzeciw przestraszonej rodziny?! A co byłoby, gdyby ojciec zamiast piwa miał przy sobie nóż albo inne niebezpieczne narzędzie?! - denerwuje się kobieta.

Uważa, że policjanci zachowali się nieprofesjonalnie.

- Złożyłam skargę do ich komendanta. Policjanci narazili mnie i rodzinę na potencjalne niebezpieczeństwo. Powinny być wyciągnięte konsekwencje w stosunku do nich - mówi mieszkanka.

Czytelniczka ma też zastrzeżenia do tego, co dzieje się przy wyjaśnianiu tej sprawy. Dlatego 5 grudnia wysłała pismo do komendanta wojewódzkiego policji.

- Po złożeniu skargi do komendanta komisariatu w Miastku przyszło do mieszkania trzech funkcjonariuszy. Dwóch w mundurach, jeden nie. Nie było mnie w domu. Policjant, który nie miał munduru, wypytywał siostrę i mamę o moje relacje z ojcem oraz o dokumenty
- relacjonuje mieszkanka.

- Drugi policjant zadzwonił do mnie, chcąc spotkać się w moim mieszkaniu. Opowiedziałam, że nie ma takiej potrzeby, bo wszystko jest opisane w skardze. On wtedy powiedział, że ma pytania odnośnie do okoliczności, w jakich ojciec opuścił mieszkanie. Powiedziałam, aby wystawiono mi oficjalne wezwanie. Dostałam je, ale z jego treści wynika, że mam doprecyzować zarzuty, czyli inaczej niż w rozmowie. A zarzuty są szczegółowo opisane w skardze. Nie podoba mi się też to, że jestem nachodzona w domu przez policjantów, co stanowi dla mnie dodatkową przykrość. Nie widzę żadnych podstaw do wieczornych wizyt policji, które stresują mnie i moich bliskich, ale też stawiają w złym świetle w oczach sąsiadów.
Kobieta twierdzi, że wizyty i kolejne wezwania mają na celu nie wyjaśnienie sprawy, ale takie jej prowadzenie, aby od skargi odstąpiła.

Andrzej Hasulak, komendant Komisariatu Policji w Miastku, mówi, że w ciągu niespełna miesiąca sprawa zostanie wyjaśniona.

- Dzisiaj trudno mi ustosunkowywać się do szczegółów. Nie wystawialiśmy wezwania dla tej pani, a prosiliśmy o jej przybycie. Oczywiście nie ma takiego obowiązku - oznajmia A. Hasulak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza