Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja rozbija pedofilską siatkę

Marzena Domaradzka [email protected]
Wyłapywanie pedofili w sieci to karkołomne zadanie. Polska policja nie dysponuje w tej chwili odpowiednimi narzędziami prawnymi, by skutecznie walczyć z tego rodzaju przestępczością.
Wyłapywanie pedofili w sieci to karkołomne zadanie. Polska policja nie dysponuje w tej chwili odpowiednimi narzędziami prawnymi, by skutecznie walczyć z tego rodzaju przestępczością.
Kilkaset szokujących zdjęć, filmy i gotowe płyty z materiałami do puszczenia w obieg. Wszystko z utrwaloną pornografią dziecięcą.

Najmłodszy "model" miał zaledwie kilka miesięcy, najstarsze dziecko mogło mieć około 14 lat! Ogólnopolskie śledztwo doprowadziło do zatrzymania mieszkańców Szczecina i Trzebiatowa. W sumie w całej Polsce wpadły w sidła policji 34 osoby. To drugi w ostatnich miesiącach atak na siatkę pedofilską.

- Ściągałem, a potem wysłałem - miał powiedzieć w czasie zatrzymania 37-letni Artur R. z Trzebiatowa. Policjanci z komendy wojewódzkiej i trzebiatowskiego komisariatu weszli do mieszkania obserwowanego wcześniej mężczyzny w poniedziałek, kilka minut po 7. Był sam. Nie stawiał oporu. Wydał komputer oraz sprzęt fotograficzny. Na twardym dysku znaleziono grubo ponad setkę zdjęć z twardą pornografią dziecięcą i zoofilską. To, co zobaczyli śledczy, odtwarzając później materiał dowodowy, było porażające. - Człowiek o mocnych nerwach z trudem to znosi, a co dopiero osoba wrażliwa - tłumaczy Krzysztof Mejna, prokurator rejonowy w Gryficach, nadzorujący postępowanie.

W domu podejrzanego prócz komputera zabezpieczono 400 płyt CD, na których znajdowały się zdjęcia z pornografią dziecięcą. Do materiałów dowodowych załączono także kartę od cyfrowego aparatu fotograficznego. Co się na niej znajduje, ustali biegły. Na razie nie wiadomo, czy aresztowany mężczyzna, prócz tego, że ściągał i rozpowszechniał zdjęcia pornograficzne, zajmował się również ich robieniem. Zatrzymany 37-latek jest zatrudniony w firmie handlowej, para się tzw. handlem obwoźnym. Czasem można go było spotkać na trzebiatowskim targowisku. Drugim z podejrzanych, który trafił w ten sam dzień do aresztu, jest 21-letni student ze Szczecina. Policja zatrzymała go także rankiem w poniedziałek, w jego mieszkaniu na Pogodnie. Śledztwo ustali, czy obydwaj zatrzymani znali się, czy działali wspólnie.

To szok!

Mieszkańcy Trzebiatowa są wstrząśnięci informacjami o zatrzymaniu 37-latka. Mówi się o tym w sklepach, na poczcie i miejskim ryneczku. Choć nie wszyscy kojarzą, o kogo chodzi, bo w dziesięciotysięcznym miasteczku zdarza się czasem pozostać anonimowym, wieść o tym budzi emocje.

- Dziś bawi się w takie porno, a jutro będzie mu za mało i wyjdzie szukać na placach zabaw dzieci - mówi pani Anna. Ma kilkuletniego wnuczka. - Jak sobie pomyślę, że ktoś mógłby tak go wykorzystać, to łzy cisną mi się do oczu, nie umiem, nie chcę nawet wyobrazić sobie tego, co bym zrobiła, jak bym takiego dostała w swoje ręce - dodaje wstrząśnięta kobieta.

- Ale on na razie tylko miał takie zdjęcia, jeszcze mu prokurator nie udowodnił, czy był w jakiejś siatce, czy nie, może chciał sobie parę groszy dorobić, a że wybrał tak ohydny sposób, to już co innego - dołącza się do rozmowy kolejna osoba. - Przecież nikt normalny nie ogląda czegoś takiego, to musi być jakiś zboczeniec, nawet jeśli sam nie robił takich zdjęć, to nakręcał popyt, bo kupują albo ściągają to inni dewianci - kwituje rozmowę pani Anna.

W Szczecinie łatwiej się ukryć. Zwłaszcza w wielotysięcznej dzielnicy, jaką jest Pogodno. O zatrzymaniu 21-letniego studenta mogą jedynie wiedzieć najbliżsi sąsiedzi. Policja, niestety, odmawia jakichkolwiek komentarzy, zasłaniając się dobrem śledztwa.

Robili to już od roku

OPINIA

Janusz Kaczmarek, minister spraw wewnętrznych i administracji: - W zeszłym roku była podobna akcja, miała ona charakter międzynarodowy, ale rozgrywała się w wielu miastach Polski, a jednocześnie w wielu miastach Europy i Ameryki Południowej. Całą akcję koordynowała wówczas hiszpańska policja. Z tego, co wiem, niektóre sprawy zakończyły się już aktami oskarżenia. Pamiętam z doświadczenia tamtej sprawy, że były przypadki, że niektóre osoby tłumaczyły się, że dostały ten materiał w sposób przypadkowy. Ale biegli wykazali, że jest to nieprawda.

Jak dowiedział się nieoficjalnie "Głos", obaj zatrzymani zajmowali się ściąganiem i rozpowszechnianiem pornografii od ponad 1,5 roku. Zostali namierzeni dzięki działaniom operacyjnym policji. 37-latek z Trzebiatowa oraz student ze Szczecina, podobnie jak 34 inne osoby zatrzymane w całej Polsce, działali w podobny sposób. Znajomości szukali na forach internetowych dla dzieci. To były ich miejsca kontaktu. Kiedy nabierali pewności, że zagadnięta osoba jest tą właściwą, wymieniali się mailami. Z czasem posyłali sobie pierwsze zdjęcia. Kiedy kontakt nie okazywał się "podpuchą", rozpoczynała się swobodna wymiana. Warunkiem otrzymania zdjęcia lub filmu było przesłanie własnych zbiorów. Podejrzani korzystali z dwóch wirtualnych kont w sieci, z których po uzyskaniu haseł mogli pobierać materiały.

Na trop afery natrafili rzeszowscy policjanci z wywiadu kryminalnego komendy wojewódzkiej. To im właśnie udało się trafić na ślad "zawodowego" pedofila, który mógł zajmować się produkcją materiałów pornograficznych. Jak twierdzi minister Zbigniew Ziboro, a za nim prokuratorzy prowadzący śledztwa w całej Polsce, zabezpieczony materiał jest bardzo obciążający. Planowane są kolejne aresztowania, także na terenie Szczecina. Jeszcze we wtorek po południu policjanci z Komendy Wojewódzkiej przeprowadzili kolejną akcję. Na razie nie zakończyła się niczym konkretnym, ale działania operacyjne nadal trwają.

Prokuratury Rejonowa w Szczecinie oraz w Gryficach postawiły zatrzymanym zarzut posiadania i rozpowszechniania pornografii z udziałem dzieci i zwierząt. Obaj mężczyźni trafili na trzy miesiące do aresztu.

Potrzeba zmian w prawie

OPINIA

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości: - W każdym rodzaju tego typu przestępczości pedofilskiej kładziemy nacisk i akcent na te osoby, które są głównymi ofiarami tego rodzaju działalności, które zostały w sposób bezwzględny i okrutny wykorzystane. Wykazywaliśmy i będziemy wykazywać zdecydowanie i konsekwencję w walce z przestępczością pornograficzną, z przestępczością na tle seksualnym, przeciwko dzieciom.

Wyłapywanie pedofili w sieci to karkołomne zadanie. Polska policja nie dysponuje w tej chwili odpowiednimi narzędziami prawnymi, by skutecznie walczyć z tego rodzaju przestępczością. Mowa tu przede wszystkim o prowokacji. Ustawa o policji zabrania, by policjant udawał w internecie dziecko i pozwolił, by zaczepiał go pedofil.

- A to rozwiązałoby nam ręce - mówią policjanci. Na razie Komenda Główna Policji dysponuje kilkoma osobami, które zajmują się ściganiem działalności pedofilskiej w internecie. Pracują one w tzw. wydziale wysokich technologii, odpowiedzialnym za zwalczanie przestępczości internetowej. Ale to wciąż kropla w morzu potrzeb. Wspiera je po dwóch, czasem trzech oficerów w każdej komendzie wojewódzkiej. W tym także w Szczecinie.

W czasie wtorkowej konferencji, na której oficjalnie ujawniono wyniki działań policji i prokuratury, minister Zbigniew Ziobro zapowiedział działania na rzecz zmian legislacyjnych. Na razie polscy policjanci z zazdrością patrzą na pracę kolegów choćby w USA. Tam FBI rocznie organizuje kilkadziesiąt udanych prowokacji z udziałem swoich funkcjonariuszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza