Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja wciąż nie ustaliła, kto odpowiada za katastrofę. Były wiceburmistrz Ustki: odpier... się od tego wiaduktu!

Fot. Łukasz Capar
Wiadukt nad torami w Ustce popękał w styczniu.
Wiadukt nad torami w Ustce popękał w styczniu. Fot. Łukasz Capar
Dyrdymałami i fanaberiami nazwał Marek Biernacki, były wiceburmistrz Ustki, nasze publikacje o śledztwie w sprawie wiaduktu przy ul. Boh. Westerplatte w Ustce.

Gdy poprosiliśmy o wyjaśnienia, obecny radny wojewódzki stracił nerwy. "Odpier... się!" - powiedział i rzucił słuchawkę.

Wcześniej pisaliśmy, że budowla przy ul. Bohaterów Westerplatte, której fatalny stan techniczny od lat był znany, formalnie do 1 stycznia 2009 roku nie miała zarządcy.

Po tym jak w styczniu zaczęła się walić, śledztwo w sprawie spowodowania zagrożenia katastrofą wszczęła policja. Postępowanie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Słupsku ma m.in. ustalić, kto dopuścił się zaniedbań.

Kilka tygodni temu, powołując się na informacje od Jacka Bujarskiego, rzecznika policji, napisaliśmy, że wszystko wskazuje, iż obiekt był własnością Skarbu Państwa pod zarządem starosty słupskiego.

To potwornie zirytowało wojewódzkiego radnego z ramienia Platformy Obywatelskiej Marka Biernackiego. Obecny starosta, Sławomir Ziemianowicz, jest jego partyjnym kolegą. - To dyrdymały i fanaberie - grzmiał na nas Biernacki w czwartek, podczas sesji Rady Miejskiej. Dodał, że jako wiceburmistrz Ustki poprzedniej kadencji włożył wiele trudu, aby doprowadzić do poprawy stanu wiaduktu.

Wczoraj zapytaliśmy więc go, dlaczego, gdy pełnił funkcję w Ustce, przeszedł do porządku dziennego nad tym, że wiadukt jest niczyj i nie złożył choćby wniosku do sądu o ustalenie kwestii własności i zarządu. - Próbowaliśmy go przekazać, ale kończyła się kadencja - tłumaczył, nie odpowiadając. Potem zdenerwował się i niegrzecznie zakończył rozmowę.

Tymczasem policja wciąż nie może sobie poradzić z ustaleniem poprzedniego zarządcy. - Wypowiedź kolegi, że był to starosta, była przedwczesna, bo tego jeszcze nie wiadomo - powiedział nam wczoraj Robert Czerwiński, nowy rzecznik słupskiej policji.

W śledztwie przesłuchano kilkudziesięciu świadków. Byłego wiceburmistrza i starosty nie było wśród nich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza