Policja zatrzymała 9 mężczyzn za pobicie dwóch stróżów

Zdarzenie wyglądało jak z westernu. W sobotę, około godz. 20, na polu z ziemniakami w okolicach wsi Krzywań pojawiło się dziesięciu młodych mężczyzn. Przybysze gwał­to­w­nie zaatakowali dwóch stró­żów pilnujących pola.

- Atakujący wpadli w taki szał, że kilku z nich okładało pięściami i kopało stróżów, a inni niszczyli samochody należące do bitych mężczyzn - mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji.

- Jeden z pobitych miał ranę głowy, drugi miał podrapane plecy i zwichnięty nadgarstek. Pomocy poszkodowanym udzieliło pogotowie.

Zniszczono samochody pobitych mężczyzn: dostawczego fiata ducato oraz osobowego hyundaia pony. Auta mają powybijane szyby i powgniatane karoserie.

- W przypadku tego drugiego samochodu straty oszacowano na dwa tysiące złotych to więcej niż samochód jest warty - tłumaczy Czerwiń­ski.

Poszukiwania sprawców napadu trwały przez całą niedzie­lę i poniedziałek. Do wczoraj udało się zatrzymać 9 z 10 podejrzanych o napad. Jak zaznacza policja, wszyscy to mieszkańcy wsi gminy Dębnica Kaszubska w wieku dwudziestu kilku lat. Część z nich znana jest już policji z wcześniejszych wybryków, a część w konflikt z prawem weszła po raz pierwszy.

- Zatrzymani mężczyźni zostali przesłuchani i przedstawiono im zarzuty pobicia i zniszczenia mienia - tłumaczy Czerwiński.

- Grozi im za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Nie wszyscy zatrzymani przyznali się do winy. Mamy jednak zeznania świadków, którzy rozpoznają zatrzymanych jako sprawców napadu. Ostatni ze sprawców także jest ustalony, ale na razie ukrywa się przed policją.

Jakie były powody zajścia?

Policji udało się na razie ustalić, że podłożem pobicia był konflikt, jaki młodzi mężczyźni mieli ze stróżami.

- Na razie nie udało nam się ustalić, czego dokładnie dotyczył konflikt - zaznacza Czerwiński.
Po przesłuchaniu zatrzymani mężczyźni zostali zwolnieni i objęci dozorem.
(map)