Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja zatrzymała matkę zmarłego chłopca z Morąga

mbo/ jm/
Zatrzymano poszukiwaną listem gończym matkę pięcioletniego chłopca, którego zwłoki znaleziono przed dwoma dniami w opuszczonym mieszkaniu w Morągu. Kobieta przebywała w jednym z olsztyńskich szpitali - poinformowała w niedzielę w nocy policja.

Izabela Niedźwiedzka z biura prasowego warmińsko-mazurskiej policji powiedziała PAP, że poszukiwaną zatrzymano tuż przed północą, zaledwie kilka godzin po tym, jak media opublikowały informacje o liście gończym. "W tej chwili mogę przekazać jedynie tyle, że do zatrzymania doszło w jednym ze szpitali w Olsztynie" - powiedziała policjantka.

Warmińsko-mazurska policja próbowała ustalić miejsce pobytu poszukiwanej od ubiegłego czwartku. W tym dniu w mieszkaniu wynajmowanym przez kobietę odnaleziono zwłoki dziecka. Ciało było ukryte w wersalce, chłopiec nie żył prawdopodobnie od kilku tygodni. Policję zawiadomiła właścicielka mieszkania, która weszła do środka zaniepokojona tym, że lokatorka nie kontaktuje się z nią od kilku dni.

Sekcja zwłok przeprowadzona w piątek w Uniwersytecie Medycznym w Gdańsku nie wskazała jednoznacznie przyczyny śmierci dziecka. Mają to wyjaśnić dodatkowe ekspertyzy medyczne.

Na wniosek prokuratury w Morągu Sąd Rejonowy w Ostródzie wydał w sobotę list gończy. Tego samego dnia policja przekazała mediom komunikat z personaliami i fotografią poszukiwanej. List gończy miał ułatwić zatrzymanie, przesłuchanie i przedstawienie podejrzanej zarzutu.

Jak poinformował PAP prokurator Zbigniew Świderski, przeciwko kobiecie sporządzono już zarzut porzucenia małoletniego, wbrew obowiązkowi troszczenia się o niego. Zgodnie z treścią zarzutu następstwem pozbawienia opieki mogła być śmierć dziecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza