- Jestem załamana, już nie wiem, co mam robić. Martwię się o mojego męża. Jest policjantem i na co dzień musi spotykać się z wieloma osobami. Podobno na komendzie brakuje maseczek i innych akcesoriów, które miałyby chronić funkcjonariuszy przed zarażeniem. Mój mąż nie wie, czy narażać rodzinę i wracać po służbie do domu, czy może lepiej trzymać się od naz z daleka, abyśmy byli bezpieczni. Ludzie też nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. Dzwonią z różnymi, błahymi sprawami, często nawet nie mamowy o jakimkolwiek wykroczeniu czy przestępstwie. A policjant musi pojechać i to sprawdzić – mówi przerażona kobieta.
O sytuację słupskich policjantów zapytaliśmy rzecznika.
- Komenda Miejska Policji w Słupsku jest odpowiednio zabezpieczona i wyposażona w środki ostrożności gwarantujące zapewnienie ciągłej służby – mówi Monika Sadurska, oficer prasowy słupskiej policji. - Zużyte elementy są na bieżąco uzupełniane ze stanu zasobów Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Niemniej policjanci apelują, aby w miarę możliwości ograniczyć osobiste wizyty na komendach. Przypominają, że do dyspozycji obywateli pozostają numery telefonów poszczególnych jednostek policji, a także ogólne numery 112 i 997. Możliwe jest również przesłanie zgłoszenia pisemnie (jeśli sprawa nie jest nagła) lub poprzez aplikację mobilna „Moja Komenda.”
Na stronie słupskiej policji czytamy „Pamiętajmy, że wizyty w jednostkach Policji wiążą się często z koniecznością poruszania środkami komunikacji zbiorowej oraz przebywaniem wśród większej ilości nieznanych nam osób. Oczekując na przyjęcie zgłoszenia w zamkniętych pomieszczeniach również jesteśmy narażeni na kontakt z obcymi osobami.”
ZOBACZ TAKŻE: EUPST II - ćwiczenia w słupskiej Szkole Policji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?