Zamarznięte jeziora kuszą nie tylko wędkarzy. Korzystają z nich łyżwiarze i rodziny z małymi dziećmi w czasie spacerów.
Tak jest m.in. na miasteckim jeziorze Lednik. W ostatni weekend spotkaliśmy na nim kilka spacerujących rodzin.
- Nie boicie się państwo z małym dzieckiem chodzić po tym lodzie? - pytamy. - Nie boimy się. Lód jest gruby, a my jesteśmy niedaleko brzegu - słyszymy w odpowiedzi.
Tej zimy w powiecie bytowskim nie odnotowano, na szczęście, wypadków na zamarzniętych jeziorach.
- Nie możemy zakazać ludziom wchodzenia na zamarznięte akweny. Każdy musi sam rozważyć, czy to ma sens, czy jest zagrożenie. Jeszcze przed feriami były spotkania, na których poruszaliśmy ten temat z uczniami - mówi Jarosław Juchniewicz z Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.
Stefan Pituch, wicekomendant bytowskiej straży pożarnej, mówi, że bezpieczny jest lód o grubości około 15 centymetrów.
- Trzeba jednak wiedzieć, że jeziora czy stawy nie w każdym miejscu mają taką samą lodową pokrywę. Są nurty, wiry, itd. Lód w tych miejscach może być cienki. I wtedy łatwo o tragedię - przestrzega Pituch.
Strażak radzi, nie tylko wędkarzom, aby zachować zdrowy rozsądek i przestrzegać kilku zasad.
- Nigdy nie wchodzimy na lód sami. Obowiązkowo musimy mieć przy sobie telefon komórkowy. Wędkarze powinni mieć linki - mówi Pituch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?